Connect with us

Życie

Mój brat i ja często odwiedzamy naszą babcię, która mieszka sama na wsi. Kiedy miała 36 lat, jej mąż odszedł do innej i od tego czasu jest sama. Szkoda nam babci, bo strasznie jest spędzać starość w samotności

Mój brat Tadek i ja często odwiedzamy naszą babcię, która mieszka sama na wsi. Nie chce przyjeżdżać do nas do miasta, bo całe jej życie związane jest z domem w rodzinnej wiosce. Ale odkąd poznałam historię mojej babci, rozumiem, dlaczego nie chce do nas przyjechać.

Dowiedziałam się, nie przez przypadek, tylko babcia Hania sama mi opowiedziała. Kiedyś kazała mi usiąść obok siebie, wtedy akurat Tadek ze mną nie pojechał, i powiedziała, że opowie mi, dlaczego nie chce stąd wyjeżdżać…

Babcia z radością w oczach mówiła, że uczyła się na nauczycielkę i marzyła o pracy z dziećmi. Podczas praktyk w ich wiejskiej szkole poznała innego praktykanta, takiego jak ona. Hania od razu się w nim zakochała, a on chyba zakochał się też w niej, bo na kolejnym spotkaniu poczęstował ją cukierkami. Przystojny Cezary natychmiast zaczął się do niej zalecać, a kilka miesięcy później przyszedł prosić o rękę mojej babci.

Pobrali się, zamieszkali razem, pracowali w tej samej szkole. Hania była niewiarygodnie szczęśliwa. Wkrótce urodził się ich pierworodny, Antoni, a dwa lata później – córka Krystyna. Babcia nie mogła zrozumieć, dlaczego Bóg dał jej takie szczęście. Nie przypuszczała nawet, że jej życie będzie dokładnie takie, jak z jej marzeń.

Ale Hania zaczęła zauważać, że Cezary coraz częściej zostawał dłużej w pracy: sprawdzał zeszyty, uzupełniał dokumentację. Niepokoiło ją to, bo przez tyle lat zawsze razem wracali do domu, a ostatnio…

Ale pewnego dnia w pokoju nauczycielskim podeszła do niej koleżanka, nauczycielka chemii, która powiedziała, że Cezary często siedzi w szkole z nową nauczycielką, Dorotą, która zaczęła pracę dopiero dwa miesiące temu. Wtedy babcia się zdenerwowała i poszła do męża dowiedzieć się prawdy.

Cezary nie stawiał oporu i nie kłamał. Opowiedział, jak jest naprawdę i poinformował, że nie będzie już mieszkał z Hanią. Tego wieczoru dziadek zabrał wszystkie swoje rzeczy i wyprowadził się z domu. Babcia płakała, nie mogła pogodzić się z tym, że jej szczęśliwe życie zostało tak szybko zrujnowane…

“Ale skoro z tym domem wiąże się taka smutna historia, to nie chcesz o tym zapomnieć?” – zapytałam babcię. Odpowiedziała, że ​​ten dom był pełen miłości i szacunku, dopóki Cezary go nie zniszczył. Chce tu zostać, bo wspomnienia szczęśliwego życia ogrzewają jej serce, nawet jeżeli nie skończyło się to tak, jak chciała.

Myślę, że nadal kocha swojego byłego męża i tylko miejsce, w którym się znajduje, pomaga jej wciąż na nowo przeżywać te uczucia…

Trending