Historie
Młodzi rodzice nie chcieli zawieźć wnuczki do babci. Jednak los zdecydował inaczej.

Lato to czas wakacji, odpoczynku i czasu z bliskimi. A kto jest najdroższą osobą dla babci? Oczywiście, że jej sześcioletnia wnuczka Julcia. Dziewczynka mieszka z rodzicami w Poznaniu, rzadko odwiedza babcię na wsi, ale każdego lata całe wakacje spędza u niej, na świeżym powietrzu.
Syn Aleksander i jego żona Ida prowadzą małą firmę, którą już drugi rok starają się rozwijać. Zyski rosną, ale to wymaga ciężkiej pracy. Na wakacje z dzieckiem brakuje im czasu.
- czerwca pani Halina zadzwoniła do syna – nie odebrał. Postanowiła zadzwonić do synowej – w słuchawce słychać było tylko długi sygnał.
W głowie matki zaczęły się kłębić niepokojące myśli, nie mogła sobie znaleźć miejsca. Aż tu jednak telefon od syna. Luźna rozmowa o różnych sprawach, dzieci mają się dobrze, serce mamy znowu zaczęło bić swoim rytmem.
Najważniejsze pytanie, kiedy przywieziesz Julcię, bo babcia już się bardzo za nią tęskniła. Długa cisza w słuchawce. Rozmawialiśmy z Idą i zdecydowaliśmy, że nie zawieziemy Julki na wieś. Trafiła się nam okazja, żeby zatrudnić nianię. Będzie się nią opiekowała, odprowadzała na tańce i rozmawiała z nią po angielsku. Po tak nieoczekiwanej odpowiedzi babcia nie mogła już dalej rozmawiać, pożegnali się.
Następnego dnia pani Halina postanowiła zadzwonić do synowej i z nią porozmawiać o wakacjach wnuczki. Próbując uporządkować myśli, kobieta podniosła słuchawkę i zadzwoniła do Idy, ale już po pierwszych słowach zrozumiała, że nic tu nie zdziała. I rzeczywiście, synowa odpowiedziała, że na wsi Julka nie ma co robić. Zostanie z nianią, będzie zadowolona. Babcia nie chciała się narzucać, ale zasugerowała, że może zostawi swoje gospodarstwo na wsi pod opieką sąsiadki, przyjedzie i w Poznaniu zaopiekuje się wnuczką, ale Ida stanowczo odmówiła.
Rozpoczęły się wakacje, Aleksander i Ida zajęci pracą, rano do firmy, do domu wracają wieczorem. Córki właściwie nie widują, ale według młodej niani wszystko jest w porządku.
Pewnego dnia do matki dzwoni niania z informacją, że jedzie z Julką karetką pogotowia, niech rodzice przyjadą prosto do szpitala. Przybyli natychmiast, zdenerwowana opiekunka czekała na nich przy wejściu. Powiedziała, że dziewczynka przypadkowo spadła z drabinki na placu zabaw i że ona nie będzie już dla nich pracować. Rodziców zaskoczyło to, że dziewczyna nawet nie upomniała się o zapłatę. Po prostu odwróciła się i poszła.
Po rozmowie z córką rodzice zdali sobie sprawę, że niania nic nie robiła, w ogóle nie zajmowała się Julką. Cały czas siedziała na portalach społecznościowych albo rozmawiała przez telefon z koleżankami. Tego dnia zostawiła dziewczynkę na placu zabaw, a sama poszła do mieszkania, bo zapomniała coś zabrać. Tak powiedziała dziecku.
Na placu zabaw nie było nikogo, kto mógłby pomóc dziewczynce. Zleciała z drabinki i uderzyła się w głowę. Właśnie wtedy nadeszła niania. Najwyraźniej bardzo się przestraszyła. Co by było, gdyby ta historia skończyła się dużo gorzej?
Od dawna jest to jasne dla wszystkich, a teraz również dla tej pary młodych rodziców. Nikt nie zaopiekuje się dziećmi lepiej niż ich najdroższe babcie. Do końca lata Juleczka odpoczywała u pani Haliny na wsi.

-
Ciekawostki2 lata ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie3 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech