Connect with us

Życie

Mąż powiedział, że się ze mną nudzi, ale po zmianie stylu życia chciał wrócić do poprzedniego

Jakieś 3 lata temu, jak piorun z jasnego nieba, padło zdanie mojego męża: „Taka jesteś poukładana, nudzi mi się z tobą”. To, co wtedy Radkowi wydawało się nudne, dla mnie było normą.

Rano zawsze wstawałam wcześniej, szykowałam śniadanie, zwykle jajecznicę, później gimnastyka, szykowanie się do pracy. Najpierw pomagałam mężowi, bo zaczynał pracę wcześniej, później sama wychodziłam. Mój mąż nigdy nie poszedł do pracy bez śniadania.

Zawsze gotowałam w domu, oboje braliśmy do pracy obiady w pojemnikach. Wieczorem – sklep, dom, gotowanie, sprzątanie, pranie (o ile nie można go było odłożyć na weekend), jakiś film i spać. Zawsze myślałam, że robię wszystko dobrze – dbam o męża, pilnuję, żeby był i najedzony, i dobrze ubrany. Na co miałby narzekać?

W soboty zwykle sprzątałam, piekłam ciasta, a wieczorem odwiedzali nas wspólni znajomi albo jechaliśmy gdzieś w większym towarzystwie. Niedziela to był czas dla naszych rodziców.

Przed południem odwiedzaliśmy jednych, pomagaliśmy im, jeżeli tylko mogliśmy, a po południu drugich. Niedzielne wieczory spędzaliśmy zwykle w domu. Żadnych krzyków, kłótni, awantur. W naszym domu zawsze panował spokój i porządek. Aż do dnia, w którym mój mąż nazwał mnie nudziarą.

Ni stąd, ni zowąd, mąż poinformował mnie, że mu się ze mną nudzi. Przez kilka godzin z rzędu podawał mi przykłady swoich przyjaciół i znajomych, w których życiu wciąż coś się dzieje. Bawią się, wygłupiają, żyją. A my w wieku 25 lat nie możemy się nawet pokłócić. Tego wieczoru wyszedł, trzaskając drzwiami…

Szczerze mówiąc byłam bardziej niż zadowolona ze swojego życia. Podobała mi się ta cisza i spokój, każdy dzień bez zbędnych przygód i „sztormów”. Ale w tamtej chwili, ze względu na mojego męża, postanowiłam się zmienić.

Przede wszystkim radykalnie zmieniłam swój wizerunek. Wyrzuciłam wszystkie swoje ubrania. Poszłam na zakupy i za pieniądze, które odkładaliśmy na zakup domu w przyszłości, kupiłam całą masę markowych ubrań. Skróciłam i ufarbowałam włosy. Ogólnie zmieniłam się tak, żeby od razu było widać, że nie lubię się nudzić, że lubię, jak coś się dzieje.

Potem zmieniłam pracę. Nie byłam już zwykłym pracownikiem biurowym, tylko organizatorką różnych wydarzeń. Nowa praca dała mi dostęp do ogromnej ilości ciekawych rozrywek. Kiedy mój mąż po tygodniu wrócił do domu, nie mógł uwierzyć własnym oczom. Powiedziałam, że od teraz będziemy żyć po nowemu. Wyglądało to tak, że ​​od tego momentu praktycznie nie było nas w domu. Wiecznie coś się działo, rozrywka, randki, podróże. Do domu wracaliśmy koło 10-11 wieczorem. Resztę czasu spędzaliśmy wszędzie, gdzie się dało. Kluby, restauracje, bary, imprezy, przyjaciele i nie tylko.

Często jeździliśmy na wycieczki piesze, rowerowe, kilka razy na kajaki, w weekendy odwiedzaliśmy inna miasta. Myślicie, że to już koniec tej historii? Nie. Kilka miesięcy po rozpoczęciu nowego stylu życia Radek zaczął sugerować, że fajnie byłoby się zatrzymać, odpocząć, zostać w domu. Zaczął mówić, że tęskni za domowym jedzeniem, za moją kuchnią. Ale ja w ogóle nie miałam na to czasu. Starałam się jak mogłam, żeby nie było nudno.

Dosłownie tydzień temu Radek powiedział mi: „Jesteś za bardzo aktywna, nie daję rady. Chcę, żeby było jak wcześniej – chcę domowego ciepła i komfortu. Chcę częściej być w domu, odwiedzać rodziców i jeść normalne jedzenie, a nie fast foody z dostawą.

Tylko, że ja już tego nie chcę. Mimo, że bardzo trudno było mi zacząć, teraz już nie chcę się zatrzymywać i wracać. To jest teraz moje prawdziwe życie. Tak samo jak wtedy nie chciałam zmian, teraz też nie chcę nic zmieniać. Tym razem, po tym, co powiedział mój mąż, mieliśmy poważną kłótnię. Wszystko, czego tak chciał – tłuczenie naczyń, przestraszeni sąsiedzi, dzielnicowy, którego wezwano w środku nocy. Radek ponownie się spakował i wyjechał na tydzień do matki. Myślę, że ma nadzieję, że wróci do domu i zobaczy mnie taką, jak 2 lata temu. Ale tak się nie stanie, to nie jest film, w którym można się w jednej chwili zmienić.

Kiedy Radek za tydzień wróci do domu, na stole będą na niego czekały dwa dokumenty. Jednym z nich będzie kopia pozwu o rozwód. A na drugiej kartce będzie napisane tylko jedno zdanie: „Teraz ja się z tobą nudzę!”.

Trending