Connect with us

Historie

Matka mojego męża ma bardzo trudny charakter i uważa, że wszyscy powinni robić to, czego ona chce. Bardzo mnie to irytuje i nie wiem co robić

Mój mąż Igor i ja dużo pracujemy. Nie możemy sobie pozwolić na lenistwo i błędy. To przez to jesteśmy tak bardzo zmęczeni i nie mamy dla siebie czasu. Dlatego niedawno, kiedy wróciłam z pracy, zdecydowałam, że najwyższa już pora, żebyśmy spędzili trochę czasu razem z naszymi starymi przyjaciółmi tak, jak lubimy – pojedziemy z namiotami nad rzekę, rozpalimy ognisko, napijemy się wina i będziemy rozmawiać do później nocy.

Mimo, że jest lato, nie możemy wziąć urlopu i pojechać nad morze, więc musimy wybrać jakiś weekend i wtedy zaplanować krótki wypad. Na tej fali radości od razu pojechaliśmy do sklepu, kupiliśmy wszystkie niezbędne rzeczy, jedzenie, spakowaliśmy namioty i śpiwory, tak żebyśmy w sobotę po prostu wstali i od razu ruszyli w drogę. Przez kilka dni chodziłam w świetnym humorze, bo nie mogłam się doczekać tej chwili, kiedy postawię bose stopy na trawie nad rzeką, kiedy rozbijemy namiot, rozpalimy ognisko i upieczemy kiełbaski.

Ale moja teściowa miała wobec nas inne plany. Z jakiegoś powodu zdecydowała, że ​w ten właśnie weekend ​musimy jej pomóc na działce, bo „Teraz jest środek sezonu!”. Matki mojego męża w ogóle nie interesuje, że mamy swoje plany. Nie akceptuje odmowy. „Ja to wszystko przecież sadzę dla was, więc też musicie trochę na działce popracować!” – mówi. Prawda jest taka, że nie zabieramy żadnych warzyw ani owoców z jej ogródka. Rzadko gotujemy, więc wygodniej nam kupić to, co potrzebne, w sklepie.

Kiedy się sprzeciwiłam i powiedziałam, że nie możemy z Igorem tym razem jej pomóc, to odpowiedziała, że ​​nie ma zamiaru wtrącać się w nasze plany, ale  jesteśmy już dorośli, a takie wycieczki nad rzekę z przyjaciółmi to rozrywka dla młodych ludzi. Wszystko super, tylko że ja i mój mąż mamy dopiero po 29 lat i myślę, że powinniśmy mieć czas na relaks. Szkoda, że ​​mama Igora nie chce tego zrozumieć…

Po rozmowie z mężem doszłam do wniosku, że on nie chce psuć naszych relacji z matką, ale na weekend też by chętnie wyjechał, więc ciężar decyzji spadł na moje barki. Ale nie zrobię tego, co chce teściowa. Nie odwołam wszystkich planów tylko dlatego, że ona nie lubi, jak jej się odmawia. Co mam teraz zrobić: pracować non stop, a później jeszcze harować na działce? Mam zapomnieć o wszystkim tylko po to, żeby zaspokoić wszystkie oczekiwania teściowej?

Nie wiem, co najlepiej byłoby zrobić w tej sytuacji. Ale to przecież jest nasze życie i powinniśmy się nim cieszyć…

Trending