Historie
Marzyłam, żeby nauczyć się francuskiego. Tak znalazł mnie mój przyszły mąż

Zawsze marzyłam o tym, żeby nauczyć się języka obcego, ale nigdy jakoś nie było okazji. To naprawdę przykre i denerwujące.
Moje życie nie było łatwe. Byłam czwartym dzieckiem w rodzinie. Ojciec, niestety, zmarł, kiedy poszłam do pierwszej klasy. Ten dzień był końcem pięknego czasu mojego szczęśliwego dzieciństwa w zwyczajnej, ale spokojnej rodzinie. Moja mama bardzo przestraszyła się nadmiaru obowiązków.
Zaczęła zaglądać do kieliszka, często była w strasznym stanie, a ja nie mogłam z tym nic zrobić. Po prostu zapomniała o dzieciach.
Wtedy bardzo się zbliżyliśmy z moim bratem i siostrami. Najstarsza, Zosia, naprawdę zastępowała nam wszystkich: tatę, mamę, a czasem nawet nauczycieli. Tak naprawdę ocaliła nas przed strasznym losem.
To dzięki Zosi nie trafiliśmy do domu dziecka. Kiedy dowiedziała się o nas pomoc społeczna, moja siostra miała ukończone 18 lat. Poza tym miała szczęście, że wyszła za bardzo dobrego i raczej zamożnego Janka.
To nas uratowało przed sierocińcem. Siostra zabrała nas wszystkich do swojego nowego domu. Mama w tym czasie gdzieś przepadła. Po prostu – zniknęła z naszego życia. Ja dorastałam, a w szkole bardzo lubiłam lekcje angielskiego.
Najbardziej jednak podobał mi się francuski. Ale nasze miasto jest małe, francuskiego nie uczyli w żadnej szkole. Angielski też zresztą nie był na wysokim poziomie. Pomyślałam, żeby znaleźć jakiś kurs albo korepetytora. Ale nie mówiłam tego siostrze ani Jankowi. Oni i tak dużo dla nas zrobili. Nie powinnam ich prosić o więcej.
Później już pracowałam. I to sporo. Równolegle ze studiami. Udało mi się zebrać pieniądze na kurs francuskiego. I nie uwierzycie w to, co się stało.
Na nasz kurs przyjeżdżali obcokrajowcy. Często tak się robi, żeby uczniowie mogli porozmawiać z native speakerami. Do naszej grupy dołączył starszy ode mnie o trzy lata chłopak.
Miał na imię Henri. Zaczęliśmy ze sobą rozmawiać. Bardzo mi pomógł w nauce języka. Jednak po zakończeniu kursu dalej utrzymywaliśmy ze sobą kontakt. Teraz mieszkam we Francji. Henri i ja pobraliśmy się. No, a ja naprawdę dobrze nauczyłam się wymarzonego języka.

-
Ciekawostki2 lata ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie3 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech