Connect with us

Historie

Mamy wspaniałą, dużą rodzinę i ludzie myślą, że wszystko jest u nas tak idealnie, że po prostu mamy szczęście. Dobrze, że nikt nie wie, przez co musieliśmy przejść i jak bardzo jestem wdzięczny mojej żonie i jej rodzinie za wsparcie dla mojej mamy.

Urodziłem się na wsi w niezbyt zamożnej rodzinie. Nie mieszkaliśmy w luksusach, ale ogólnie wszystko było dobrze, dopóki nie skończyłem 6 lat.

Tata miał wypadek i od tego czasu był przykuty do łóżka. Mamie trudno było opiekować się nim, mną, a do tego pracować. Ale nie otrzymaliśmy żadnej pomocy. Moja mama nie miała żadnych krewnych, a rodzina ojca nie utrzymywała z nami kontaktu. Skończyłem szkołę i pojechałem do miasta, uczyć się w technikum. Miałem nadzieję, że uda mi się zarobić i jakoś pomóc mamie.

Uczyłem się, łapałem się różnych zajęć, ale pieniędzy ledwo wystarczało na jedzenie i chociaż niewielkie kwoty dla mamy. Często chodziłem głodny albo prosiłem o resztki jedzenia w stołówce. Tak minęły mi te lata. Miałem nadzieję, że z dobrym wykształceniem uda mi się znaleźć lepszą pracę i jakoś ułożyć sobie życie.

Ale naszą rodzinę spotkało kolejne nieszczęście. Ojciec zmarł, a jego krewni wyrzucili moją mamę z domu, bo wcześniej należał on do mojej babci ze strony ojca. Czy to z powodu stresu i żalu, czy z jakiegoś innego, moja mama poważnie zachorowała i wymagała opieki. Zupełnie nie wiedziałem, co robić. Oczywiście, z jednej strony dobrze byłoby wrócić na wieś i zaopiekować się mamą, ale nie mieliśmy gdzie mieszkać. Z drugiej strony, mieszkając w mieście mogłem więcej zarabiać. Nasza sąsiadka zaproponowała, że na jakiś czas zabierze mamę do siebie, dopóki nie zdecyduję, co dalej.

W tym bardzo trudnym dla mnie czasie poznałem moją przyszłą żonę. Dostałem pracę w dużej firmie sprzątającej i pewnego dnia zobaczyłem ją na podwórku przy parkingu. Porozmawialiśmy, umówiliśmy się na spacer i zaczęliśmy się spotykać. Długo nie mówiła mi nic o sobie. Później przyznała, że bała się, że mnie wystraszy, bo bardzo spodobała jej się moja szczerość. Po jakimś czasie okazało się, że jest córką właściciela tej firmy. Jesteśmy razem od 20 lat, jej rodzina mnie zaakceptowała, chociaż bardzo bałem się ich poznać.

Co więcej, kiedy jej ojciec dowiedział się o sytuacji mojej mamy, kupił jej małe mieszkanie w mieście, żebym mógł ją często odwiedzać. Uważam to za prawdziwy cud, że poznałem tak wspaniałych, wrażliwych ludzi. Chyba tylko dzięki nim moja mama wciąż żyje i może cieszyć się swoimi wnukami.

Michał, 32 lat

Trending