Dzieci
Mamy prawo do ciekawego życia

Mnie i brata wychowywała tylko mama. Żeby niczego nam nie brakowało, zawsze, odkąd pamiętam, pracowała na kilku etatach. I wszystko wydawała na nas. Mieliśmy lepsze ubrania, jedzenie, chodziliśmy na dodatkowe zajęcia.
Kiedy założyłam własną rodzinę i urodziłam dwójkę maluchów, przejęłam postawę mojej mamy w stosunku do dzieci. Żyliśmy z mężem tylko dla nich. Mój mąż Michał jest sierotą, wychowała go babcia. Dla niego też było oczywiste, że dorośli powinni myśleć przede wszystkim o dzieciach.
Mamy własną firmę. Moja mama pomogła nam na początku, a my to dobrze wykorzystaliśmy i mogliśmy się rozwijać. Nasze dzieci mają teraz 18 i 16 lat. Każdemu z nich kupiliśmy już mieszkanie, mają swoje konta w banku. Jedzą tylko zdrową żywność, którą zamawiamy z dostawą. Ubierają się w najlepsze markowe ciuchy, mają najnowsze gadżety… i wydaje się, że wstydzą się mnie i mojego męża, bo my na siebie prawie nic nie wydajemy.
Miesiąc temu obchodziłam urodziny, kończyłam 40 lat. Przyjechała moja mama, z którą miałyśmy długą i trudną rozmowę. Zbeształa mnie za to, że się zaniedbałam. Powiedziała, że nie powinnam żyć tylko z myślą o dzieciach. Że ona robiła to tylko dlatego, że nie mogła inaczej. Nie miała tyle pieniędzy, żeby wystarczyło dla nas i dla niej. A my mamy… I nie powinniśmy zaniedbywać własnego życia, odpoczynku, potrzeb. I że dzieci mogą jeść bardziej zwyczajnie i ubierać się trochę skromniej.
Dała też mi i mężowi bilet na Cypr na dwa tygodnie. Kazała nam polecieć i odpocząć, spędzić czas tylko we dwoje i zacząć inaczej podchodzić do życia.
To były chyba najlepsze dni w ostatnich latach. Okazuje się, że otaczający nas świat jest taki różnorodny i ciekawy. Mój mąż to nie tylko ojciec, ale także ciekawy, miły i mądry mężczyzna. A poza Polską jest wiele innych krajów z bajecznymi miejscami do odwiedzenia.
Naprawdę zaczęłam traktować siebie inaczej. Mamy prawo do ciekawego życia. Możemy podróżować, uczyć się nowych rzeczy, rozwijać się. Po Cyprze odwiedziliśmy już Niemcy i planujemy wyjazd do Turcji i Malezji.
Jestem bardzo wdzięczna mamie za wszystko – i za najlepsze dzieciństwo, i za mądrą radę teraz.

-
Historie2 lata ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina1 rok ago
Mam 64 lata, rok temu wróciłam z pracy we Włoszech i stwierdziłam, że mam dość. Byłam tam przez 12 lat, w tym czasie kupiłam mieszkania i córce, i synowi, a w swoim domu na wsi przeprowadziłam porządny remont. Wydawałoby się, że niczego mi już nie trzeba – tylko cieszyć się życiem, ale jest coś, co nie pozwala mi na pełną radość.
-
Rodzina2 lata ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie1 rok ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki