Connect with us

Rodzina

Mamo, oddasz mi pieniądze?

Nazywam się Irena, mam 43 lata. Mam piękną córkę Kingę. W ciągu dwudziestu dwóch lat naszego wspólnego życia nie było między nami żadnych kłótni. Kocham ją, dorastała jako bardzo miła i grzeczna dziewczyna.

Teraz mieszka ze swoim mężem i czasami pożycza ode mnie pieniądze. Moja córka jest już dorosłą i niezależną dziewczyną, ale czasami dawałam jej pieniądze po to, aby im pomóc.

Mieszkałyśmy daleko od siebie, w tym samym mieście. Pewnego dnia postanowiłam ją odwiedzić i zamówiłam nam sushi z dostawą. Wszystko zostało szybko przywiezione i wyszłam na spotkanie, aby odebrać zamówienie.

Kurier podał kwotę do zapłaty i byłam bardzo zaskoczona, bo za przesyłkę musiałam zapłacić dwa razy więcej, niż się spodziewałam. Nie miałam więcej pieniędzy, więc zadzwoniłam do mojej córki z prośbą o pomoc w opłaceniu naszego zamówienia.

Wyszła na spotkanie, aby dać mi pieniądze, których mi brakowało. Rozliczyłam się i poszłyśmy do niej delektować się zamówionym daniem.

Tak długo marzyłam o miłym spotkaniu z córką, że kiedy do tego doszło, byłam bardzo szczęśliwa. Wieczór był bardzo miły, długo rozmawiałyśmy. Spojrzałam na zegarek i zdałam sobie sprawę, że nadszedł czas, aby wrócić do domu, więc zamówiłam taksówkę.

– Mamo, oddasz mi pożyczone pieniądze? – zapytała mnie Kinga.

– Co? – wyrwało mi się z ust.

– Pożyczyłam ci 100 złotych, – odpowiedziała.

Spojrzałam na nią i bardzo mnie to zdenerwowało.

– Przyślij mi, proszę numer swojej karty, bo nie mam go teraz ze sobą, – powiedziałam.

– Dobra, wysłałam, – nie wahała się powiedzieć Kinga.

Wysłałam jej pieniądze na kartę i poszłam do samochodu, nie mówiąc nic na pożegnanie. Czułam się urażona, ponieważ jako matka tyle razy wydawałam na nią pieniądze i pomagałam, gdy tylko miałam okazję.

To było sushi dla nas dwóch, jadłyśmy razem i nie mogła zapłacić za swoją część? To bardzo brzydkie z jej strony.

Jechałam do domu w milczeniu ze łzami w oczach, ale nie chciałam tego tak zostawić, więc postanowiłam napisać do niej, mówiąc o swoim bólu, ale starając się ją zrozumieć.

Konflikt rozwiązałyśmy, córka przeprosiła, że tak się zachowała, obiecując następnym razem pomyśleć dwa razy. Dobrze, że nie milczałam i postanowiłam wyrazić swoje uczucia. Być może po tym nasza relacja by się pogorszyła, gdybym to tak zostawiła.

Trending