Rodzina
Mądra teściowa uratowała rodzinę
Anastazja dosyć wcześnie wyszła za mąż. Chyba po prostu chciała jak najszybciej uciec z domu. Jej matka przez całe życie bardzo ciężko pracowała. Nie miała wykształcenia, więc pracowała jako dojarka za marne grosze. Ojciec od młodych lat bawił się, pił i podnosił na mamę rękę. Oprócz niej cierpiały wszystkie dzieci w rodzinie, w tym Nastka. Tak bardzo bała się ojca, że w dzieciństwie zaczęła się nawet trochę jąkać.
Anastazja chciała zostać nauczycielką edukacji wczesnoszkolnej. Dziewczyna była bardzo zdolna, więc mogła spokojnie iść na studia, ale brakowało na to pieniędzy. Tak się złożyło, że dostała zgodę na pracę w jednej z miejskich szkół i pomału zaczęła zarabiać. Równocześnie kończyła studia, a mieszkała w wynajętym pokoju.
Pewnego dnia, kiedy wracała do domu z pracy, pękła jej reklamówka z jabłkami i owoce rozsypały się po całym chodniku. Jakiś młody mężczyzna pomógł jej je zbierać. Uśmiechnął się przy tym tak szczerze, że dziewczyna od razu odwzajemniła uśmiech. Zaczęli rozmawiać i Wojtek odprowadził Anastazję do domu. Następnego dnia, kiedy młoda nauczycielka wracała ze szkoły, znowu zobaczyła go pod swoim blokiem. Podeszła, przywitała się, a on zaproponował jej spacer.
I to był początek ich związku. Wojtek był dość specyficznym człowiekiem. Chciał, żeby wszystko zawsze było po jego myśli. Nigdy nie pozwolił Anastazji, żeby samodzielnie dokonała jakiegoś wyboru, zawsze chciał być pierwszy i najważniejszy. Nastka była jeszcze młoda i niedoświadczona, więc łatwo było nią manipulować. Wyczuwając tę słabość, Wojtek natychmiast zaproponował, żeby ze sobą zamieszkali.
Miał ładne dwupokojowe mieszkanie prawie w centrum miasta. Anastazji się spodobało, poza tym miała stąd dosłownie dwa kroki do pracy. Wojtek mieszkał tam sam, bo jego rodzice mieli własny dom. Jego matka bardzo dobrze przyjęła Anastazję i zachowywała się wobec niej bardzo uprzejmie. Ale ojciec Wojtka to już co innego – syn po nim odziedziczył charakter. Przez cały wieczór, kiedy Anastazja była u nich w gościach, nie usłyszała od ojca ani jednego ciepłego słowa. On nawet w ogóle nie mówił, tylko rozkazywał, a żona skakała koło niego, jak przy chorym.
Minęło trochę czasu i Wojtek oświadczył się Anastazji. Nawet się nie zastanawiała, bo zdecydowanie nie zamierzała wracać do wioski. Zgodziła się i narzeczeni zaczęli przygotowywać się do ślubu. Nastka chciała mieć cichą uroczystość, bez zbędnego patosu. Ale Wojtek nalegał na huczne wesele, bo mówił, że ślubu nie bierze się codziennie, trzeba to zapamiętać na całe życie.
Po ślubie ojciec Wojtka ani razu ich nie odwiedził. Ale synowa była z tego zadowolona. Natychmiast za to znalazła wspólny język ze swoją teściową. Pod pewnymi względami przypominała jej matkę. Była cicha, niepozorna, uśmiechnięta, ale jej oczy wypełniał smutek.
Wkrótce po ślubi Anastazja dowiedziała się, że jest w ciąży. Wojtek chyba nie spodziewał się, że to stanie się tak szybko. Niby cieszył się, że wkrótce zostanie ojcem, ale jakoś nieszczerze. Zaczął wracać z pracy bardzo późno, mimo że warsztat samochodowy, w którym pracował, zamykał się dokładnie o siódmej. Żona często czekała na niego aż do północy, bo kiedy Wojtek przychodził, to żądał albo jedzenia, albo miłości, albo szczerych rozmów.
Matka Wojtka zauważyła, że Anastazja trochę przygasła. Zapytała ją, co się stało. Pewnego dnia synowa już nie powstrzymała się od płaczu:
– Chyba kogoś ma. Wojtek wraca do domu bardzo późno. Pachnie obcymi perfumami. Nie pokazuje swojego telefonu, ciągle go chowa. Kiedy z kimś rozmawia, zamyka się w łazience. Nie trzeba być bardzo domyślnym, żeby to zrozumieć.
Mama kilka razy próbowała porozmawiać z synem. Bolało ją to, że Anastazja cierpi. Poza tym teściowa nie chciała, żeby młode małżeństwo się rozpadło, a ich dziecko dorastało bez ojca. Pewnego razu matka postawiła sprawę na ostrzu noża:
– To może być dla ciebie dziwne albo niesprawiedliwe, ale jeżeli nie przestaniesz wyprawiać takich bzdur, to przepiszę mieszkanie na twoje dziecko. Nie będziesz miał wtedy do niego żadnego prawa. To może będzie złośliwe, ale sposób, w jaki ty się zachowujesz, jest jeszcze gorszy! Tylko ostatnie gnojki zostawiają żonę samą sobie, zwłaszcza w ciąży, kiedy jest taka bezbronna. Jak jeszcze się nie wyszalałeś, to trzeba było nie zakładać rodziny!
Wojtek chyba długo myślał po tej rozmowie z mamą. Albo jej słowa przemówiły mu do rozsądku, albo rzeczywiście się opamiętał, ale przerwał tamten romans. I zdecydowanie się poprawił: sprzątał, gotował, wracał do domu dokładnie piętnaście minut po zamknięciu warsztatu i dosłownie nosił żonę na rękach.
Mądrej teściowej udało się uratować rodzinę przed rozwodem. Anastazja była jej za to jeszcze bardziej wdzięczna.
-
Ciekawostki2 lata ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie3 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech