Connect with us

Życie

MĄDRA SENTENCJA O ZAZDROŚCI. Bardzo pouczające

Jest zazdrosny znaczy kocha. Ta opinia jest błędna, o czym wielu z nas już się przekonało. Zazdrość może zniszczyć nawet najmocniejszy związek. Zazdrość jest szczególnie gorzka i obraźliwa, gdy jest bezpodstawna, a ty sam jesteś tego świadomy.

Kiedy zaczynasz być zazdrosny, wydaje się, że temu uczuciu nie można się oprzeć. Wydaje się, że paraliżuje twój umysł. Zaufanie, wzajemne zrozumienie stopniowo znikają z relacji, ustępując miejsca podejrzeniom, obelgom i nieustannemu wyjaśnianiu relacji.

Pewnego dnia pewien chłop przyszedł do mędrca, wstydząć się swojej wady, opowiedział o swoim nieszczęściu:
– Jestem zbyt zazdrosny. Wiem, że jest to niegodne uczucie, ale nie mogę sobie z nim poradzić. Moja żona jest wierną, kochającą żoną, ale zazdrość wciąż mnie rozpiera.

Rozumiem, że moja żona jest ze mną szczera, ale nawet we śnie widzę jej wyimaginowanych kochanków i szaleję na myśl, że nabijają się ze mnie. Jestem wyczerpany do granic możliwości. Daj radę, powiedz mi, jak pozbyć się tego nieszczęścia?

Mędrzec pomyślał przez chwilę i odpowiedział:
„Słyszałem historię o człowieku, który odziedziczył wspaniały wiśniowy sad”. Każdej wiosny drzewa kwitły tak, że wszystko wokół było pokryte śnieżnobiałymi płatkami. Od najmniejszego powiewu wiatru unosiły się w powietrzu i krążyły w niesamowitym białym tańcu.

Właściciel ogrodu troskliwie dbał o niego, wyrywał i pielił chwasty, podlewał, upewniał się, że szkodniki nie zaatakowały drzewek. I każdego roku drzewa dawały obfite zbiory.

Ale pewnego dnia w ogrodzie pojawiła się złowroga postać. Widząc właściciela, gość zwrócił się do niego: „Cóż za wspaniały wiśniowy sad! Szkoda tylko, że chyba złodziejaszki często udają się tutaj”.

Gość wyszedł, ale jego słowa pozbawiły ogrodnika spokoju. Biedny człowiek nie mógł już spać. O zmroku opuszczał dom i do rana pilnował ogrodu. A po południu spał, wyczerpany dobrowolnym nocnym czuwaniem.

Minęło trochę czasu i drzewa, o które nikt więcej się nie troszczył, nie gryzował pod nimi gleby i nie podlewał, zaczęły usychać i chorować. Ale w nocy, tak jak wcześniej, wychodził pilnować ogrodu zwariowany ogrodnik, który dawno już zapomniał, jak smakują wiśnie.

Trending