Connect with us

Historie

Ktoś nie wie, co ma robić z pieniędzmi, a kto inny martwi się, jak uratować czyjeś życie

– Ale co ty możesz wiedzieć o moim bólu i stresie… – Agata skrzywiła się z niezadowoleniem. Siedziała w kawiarni ze swoją starą przyjaciółką Karoliną i dzieliła się z nią swoim nieszczęściem. A polegało ono na tym, że jej kolejny zalotnik, który był o piętnaście lat starszy od Agaty, nie chciał jej kupić setnego naszyjnika. Kobieta była oburzona, że ​​kochanek wydaje tysiące na swoją żonę, a Agacie żałuje pieniędzy na drogie prezenty.

Karolina siedziała i zaskoczona słuchała przyjaciółki. Nie mogła uwierzyć własnym uszom, że ludzie przejmują się tak trywialnymi rzeczami. Próbowała wyjaśnić Agacie, że sprawy materialne są drugorzędne i nietrwałe. Teraz są, a jutro może ich nie być. Karolina nigdy nie pozwoliłaby sobie też na to, żeby tak łatwo, jak Agata, wejść w czyjąś rodzinę.

Ale Agata nawet nie chciała tego słuchać. Nazwała swoją przyjaciółkę głupią i naiwną kobietą, która nigdy nie nauczyła się postępować z mężczyznami. W końcu Karolina od dziesięciu lat jest mężatką, nie ma na koncie żadnej zdrady ani oszustwa. Ona i jej mąż razem pracują, żeby spłacić kredyt na mieszkanie i utrzymać swoich dwóch synów.

Ale niedawno rodzina Karoliny przeżyła prawdziwą katastrofę, to spadło na nich jak grom z jasnego nieba. Jej teściowa poważnie zachorowała. Operacja pochłonęła dużo pieniędzy. Karolina martwiła się teraz, że nie uda im się nazbierać odpowiedniej kwoty na leczenie mamy jej męża.

– A mówiłam ci już dawno temu, że powinnaś sobie znaleźć kogoś na boku. Taki ktoś z łatwością rozwiązałby twoje problemy finansowe, – Agata obstawała przy swoim.

— Nie mogłabym tak żyć, to by było co najmniej podłe, — odpowiedziała Karolina. – Oszukiwać człowieka, z którym jesteś od tylu lat w związku.

– Karolina, ty mi lepiej powiedz, jak ja mam go zakręcić, żeby mi kupił ten naszyjnik. Gdybyś go zobaczyła, taki jest piękny, lśniący, z białego złota i jeszcze ma takie piękne kamienie. Wszystkie dziewczyny by padły z wrażenia, gdyby mnie w nim zobaczyły. Za jakie grzechy ja mam takie problemy, no sama powiedz?

Po tym retorycznym pytaniu przyjaciółki pożegnały się i poszły każda w swoją stronę. Agata pobiegła do swojego kochanka, żeby nazwać go wstrętnym skąpcem. A Karolina ze smutkiem wróciła do domu, zastanawiając się, skąd ma wziąć pieniądze na leczenie teściowej.

Dwie kobiety i dwie zupełnie różne kategorie problemów. To niesamowite, kiedy komuś po prostu brakuje jakiejś rzeczy, a kto inny walczy, żeby ocalić czyjeś życie.

Trending