Rodzina
Krewni tak często przeszkadzają małżonkom.
Mieszkam z żoną i dwójką dzieci i tworzymy szczęśliwą rodzinę. Mieszkanie, w którym obecnie mieszkamy, kupili nam rodzice, a właściwie rodzice mojej żony. Do momentu, gdy nie mieliśmy własnego mieszkania, mieszkaliśmy u moich rodziców, ale niestety nie można stworzyć normalnej rodziny, mieszkając z krewnymi.
Zawsze chcieliśmy żyć osobno. Dobrze, że rodzice mojej żony Natalki postanowili dać nam możliwość samodzielności i prowadzenia normalnego życia rodzinnego, bez uszu i oczu innych ludzi. Jesteśmy im za to bardzo wdzięczni. W mieście, w którym obecnie mieszkamy, znalazłem dobrą pracę. Na początku trudno było coś znaleźć, ale w końcu dopisało mi szczęście. Pracowałem jako kucharz w naszej lokalnej, znanej restauracji.
Wcześniej też miałem do czynienia z gastronomią, ale nie osiągałem takich wysokich zarobków jak teraz, a moja rodzina zawsze chciała żyć w dostatku. Bardzo się cieszę, że dostałem tę pracę. Teraz jestem znanym kucharzem w swoim środowisku i jestem szanowany w pracy. Dostawałem wiele propozycji pracy z innych restauracji, ale nie zgodziłem się, ponieważ odpowiada mi to miejsce, zespół, a właściciele restauracji traktują mnie z szacunkiem i zawsze liczą się z moim zdaniem. Staram się i robię wszystko, co w mojej mocy, aby moje potrawy były smaczne i doceniane przez klientów. Kocham to i kocham swoją pracę, za która dostaję duże pieniądze.
Dzieci dorastają, ale nadal potrzebują opieki. Żona Natalia również pracuje, tylko zdalnie, jest księgową. Ma pod swoją opieką kilka przedsiębiorstw. Wszystko układa nam się dobrze i życie biegnie swoim rytmem.
Pewnego dnia odwiedził nas nieproszony gość, którym była chrześnica Natalki. Był poranek, a ja miałem dzień wolny od pracy. Uzgodniliśmy z żoną, że będę się opiekował dziećmi, a ona spokojnie załatwi swoje, babskie sprawy. Usłyszałem pukanie do drzwi. Otworzyłem i zobaczyłem Lidkę stojącą w progu. Nie wiedziałem, po co przyjechała do nas i dlaczego Natalia mnie nie poinformowała, że na kogoś czeka. Lidka jest już dorosła, ma męża, ale jeszcze nie mieli dzieci. Kiedyś, gdy nasze dzieci były małe, często nas odwiedzała, chcąc pomóc mojej żonie przy dzieciach. W międzyczasie zadzwoniłem do Natalki i zapytałem, dlaczego nie powiedziała mi, że Lidka do nas przyjedzie. Nie byłem nastawiony na niezapowiedzianych gości.
– Zapomniałam. – powiedziała żona, przepraszam.
Lidka siedziała w naszej kuchni, a ja nie zwracałem na nią zbytniej uwagi, ponieważ zajmowałem się dziećmi, aż do przybycia Natalii.
Minęła godzina, dwie, a żony wciąż nie było. I tak minął prawie cały dzień.
Kiedy Natalia w końcu wróciła do domu, usłyszałem w kuchni rozmowę kobiet. Lidka zapytała moją żonę, czy mogą mieszkać z nami, dopóki ona i jej mąż nie znajdą mieszkania. Chcieli przeprowadzić się i mieszkać w naszym mieście.
Oburzyło mnie to, bo niby dlaczego powinienem mieszkać z obcymi ludźmi! Mamy małe mieszkanie, a ktoś postanowił zająć naszą przestrzeń. Byłem bardzo zły na Natalię, ponieważ to ona się na to zgodziła.
Postanowiłem wyprowadzić się z domu. Zrozumiałem, że nie mam tu nic do gadania, ponieważ mieszkanie nie jest moje.
Pokłóciłem się z Natalią. Zdecydowałem, że lepiej będzie, gdy na ten okres, gdy Lidka z mężem będą tu mieszkać, przeprowadzę się do mojej matki. Nie mam zamiaru tolerować krewnych, którzy chcą zamieszkać w naszym mieszkaniu.
-
Ciekawostki1 rok ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie2 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech