Historie
Kiedyś zobaczyłam niesamowicie przystojnego mężczyznę, był żołnierzem. Wysoki, szczupły, och, od razu się zakochałam. Pracowałam wtedy jako pielęgniarka w jednostce wojskowej i to musiało być przeznaczenie, bo następnego dnia pojawił się w moim gabinecie. Został ranny gdzieś na ćwiczeniach i przyszedł do mnie opatrzyć ranę. Spojrzeliśmy na siebie i już się nie rozstaliśmy
Chcę wam opowiedzieć jedną historię, którą usłyszałam w pociągu. Droga była dość długa, więc zaczęłyśmy rozmawiać z moją towarzyszką podróży, a ona podzieliła się ze mną historią swojego życia.
To była starsza kobieta, ale bardzo zgrabna, w pięknej kwiecistej sukience, szare loki wdzięcznie opadały jej na czoło, na stoliku położyła kapelusz. Była bardzo elegancka i pełna wdzięku, od razu przykuła moją uwagę. Wyglądała na siedemdziesiąt lat, podróżowała sama, nie miała żadnego bagażu.
Najpierw milczałyśmy, patrząc czasem w okno, a czasem na siebie nawzajem.
Nagle kobieta przerwała tę niezręczną ciszę:
– Jedzie pani nad morze? Obie tak siedzimy razem i milczymy, jakoś tak niezręcznie, zawsze to lepiej jednak porozmawiać, – uśmiechnęła się.
– Tak, nad morze. Mam tam rodziców i jadę ich odwiedzić, a lato jest takie piękne, że jak tu się nie przywitać z morzem?
A pani dokąd jedzie? Może to nie moja sprawa, ale nie ma pani bagażu, a chyba też jedzie pani daleko.
– Och, kochanie, jadę za swoim przeznaczeniem, zaraz ci wszystko opowiem.
Kiedyś zobaczyłam niesamowicie przystojnego mężczyznę, był żołnierzem. Wysoki, szczupły, och, od razu się zakochałam. Pracowałam wtedy jako pielęgniarka w jednostce wojskowej i to musiało być przeznaczenie, bo następnego dnia pojawił się w moim gabinecie. Został ranny gdzieś na ćwiczeniach i przyszedł do mnie opatrzyć ranę. Spojrzeliśmy na siebie i już się nie rozstaliśmy. Tego wieczoru poszliśmy na randkę, a tydzień później poprosił mnie o rękę.
To była prawdziwa bajka, byliśmy niesamowicie szczęśliwi. Potem pojawiło się dwoje naszych dzieci, Michał i Szymon. Mąż, wtedy już oficer, często wyjeżdżał służbowo, a my z synami czekaliśmy na niego w domu.
I w naszej rodzinie była taka tradycja, że co roku pod koniec sierpnia jeździliśmy nad morze i nocowaliśmy zawsze w tym samym pensjonacie, rok po roku. To zawsze były dwa tygodnie ciepłych wspomnień, które rozgrzewały nas później przez cały zimny rok.
Czas mijał, starszy syn Michał miał już własną rodzinę, mieszkali za granicą. Młodszy Szymon też wyjechał za granicę, dostał się tam na studia i już został, znalazł pracę. A mój mąż i ja spokojnie i w zgodzie żyliśmy dalej.
Dwa lata temu mój mąż zachorował. Przez rok walczyliśmy o jego życie, brał leki, miał operację, ale wszystko na nic, zmarł w zeszłym roku.
Myślałam, że to już koniec. Cały czas byłam w żałobie, nigdzie nie wychodziłam, nosiłam tylko czarne ubrania, ale tydzień temu przyśnił mi się mój mąż, był tak samo przystojny, jak wcześniej. Zaczął mówić, że jak mogłam zapomnieć, że już się zaczął sierpień, a ja nawet nie kupiłam biletu nad morze. To przecież nasza tradycja, i powiedział jeszcze, że będzie tam na mnie czekał.
Nie wiem, jak mam rozumieć ten sen, ale obudziłam się rano, poszłam do sklepu, wybrałam najlepsze ubrania, sukienkę, kapelusz, kupiłam bilet w jedną stronę, no i teraz jadę do mojego męża. Wiem, że będzie tam na mnie czekał.
– Kupiła pani bilet tylko w jedną stronę?
– Tak, tylko tam, już nie wrócę. Teraz będę tam, gdzie morze i on, człowiek, który podbił moje serce i duszę.
Nasza podróż dobiegała końca. W milczeniu patrzyłyśmy przez okno na uciekające drzewa, na domy, obie pogrążone we własnych myślach.
Na dworcu pożegnałyśmy się i poszłyśmy, każda swoją drogą.
Od tamtego czasu minęło kilka miesięcy i czasami wspominam tę tajemniczą kobietę. Zastanawiam się, jak potoczyło się jej życie, życie osoby, która wierzyła w swoją miłość do końca. Rzadko spotyka się taką wierność i lojalność.
-
Ciekawostki2 lata ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie3 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech