Rodzina
Kiedy zadzwoniła do mnie moja była żona, zrozumiałem, że musiało się wydarzyć coś złego. Nie mieszkamy razem od dawna i rozmawiamy ze sobą tylko wtedy, kiedy jest jakaś pilna potrzeba. Poinformowała, że zmarł jej ojciec. Po tygodniu Aneta znów się ze mną skontaktowała. Okazało się, że teść zapisał mi w spadku swój samochód. Z tego powodu była żona zaczęła odnosić się do mnie jeszcze gorzej.
Z byłą żoną nie jesteśmy razem już od roku. Na początku myśleliśmy, że nasz związek jest idealny, ale niestety, sami siebie oszukiwaliśmy. Rodzice mojej żony bardzo mnie lubili. A ja wcale nie chciałem się z nimi rozstawać. Dla nich najważniejsze były wnuki. I rzeczywiście, mogę być dumny z naszych dzieci.
Teściowie odwiedzali nas bardzo często. Zawsze przynosili różne prezenty. Zdarzało się też, że razem z żoną musieliśmy wyjechać na kilka dni, więc mama Anety często zostawała z naszymi córkami.
Ale po rozwodzie wszystko się zmieniło. Teściowa przestała dzwonić do dziewczynek, kiedy były u mnie. W ogóle mnie nie odwiedzała. Miałem nadzieję, że jakoś uda nam się zachować dobre relacje. Tak naprawdę rozwiedliśmy się z winy mojej żony. Odkochała się we mnie. Rodzice Anety nie mieli powodu, żeby się na mnie obrazić.
Po trzech miesiącach milczenia zadzwoniła do mnie sama Aneta. Była zmartwiona. Głos jej drżał i ledwo udało mi się zrozumieć, co próbowała powiedzieć. Ten czwartek zapamiętam na długo. Niestety, okazało się, że zmarł mój teść. Powiedziała, że mam prawo o tym wiedzieć, bo pan Jurek i ja byliśmy ze sobą bardzo blisko.
Przede wszystkim chciałem okazać wsparcie mojej byłej żonie. Bardzo cierpiała. Zapomniałem o zniewagach i o bólu, jaki mi zadała. Samotnie trudno jest poradzić sobie z taką stratą. Mnie też było ciężko. Teść był zawsze gotowy, żeby mi pomóc. Moje dzieci bardzo kochały dziadka Jurka.
Po jakimś czasie Aneta znów do mnie zadzwoniła. Powiedziała, że teść zostawił mi w spadku swój samochód. Wiedziałem, że mieliśmy dobre relacje, ale to była prawdziwa niespodzianka. Jednak moja była mówiąc o tym, była raczej oschła.
Teraz nic mnie już nie łączy z tą rodziną. Sam uważałem, że ten samochód powinna dostać córka, a nie były zięć. Spotkaliśmy się z Anetą. Rozmawialiśmy o naszych córkach, o jej ojcu. Powiedziała, że czuje się teraz bardzo szczęśliwa.
Miałem wrażenie, że mówi mi to wszystko specjalnie. Słuchałem jej i chciałem, żeby to spotkanie jak najszybciej minęło.
– Jestem bardzo zdziwiona, że tata zostawił ci ten samochód. Nigdy nie widziałam, żebyście aż tak się lubili.
– Zawsze odnosiłem się do twojego ojca z szacunkiem.
– I co zamierzasz z tym zrobić?
– Oddam samochód dzieciom. Ty wiesz lepiej, czego potrzebują.
– Na jutro przygotuję wszystkie dokumenty. Do zobaczenia.
Kiedy Aneta poszła, długo zastanawiałem się, dlaczego ją kiedyś pokochałem. Nic nie pozostało z tamtej miłej i delikatnej kobiety.
Następnego dnia podpisałem odrzucenie spadku i nasze drogi znów się rozeszły. Doszedłem do wniosku, że w życiu są różne przypadki, różne problemy. Nie wiadomo, co stanie się jutro. Ale bez względu na to, co się dzieje, zawsze warto pozostać przyzwoitym człowiekiem.
-
Ciekawostki2 lata ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie3 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech