Connect with us

Życie

Kiedy odwiedzam moją babcię na wsi, rozmowa zawsze schodzi na to, że już czas, żebym wyszła za mąż. Zwykle zmieniałam temat, a tym razem babcia opowiedziała mi historię o pewnej dziewczynie ze wsi, która dała mi do myślenia.

Mam 26 lat, jestem singielką, kocham swoją pracę i robię to, co lubię. Z nikim się nie spotykam, bo odkąd byłam nastolatką nie podobam się chłopakom. Wszystkie moje przyjaciółki chodziły na randki i na dyskoteki z kimś, tylko ja zawsze szłam sama.

Teraz większość moich koleżanek z klasy ma mężów i dzieci, a ja wciąż czekam na tego jedynego, z którym połączy nas wzajemna miłość. Jest taki jeden Wiktor – chłopak, którego poznałam kiedyś w kawiarni, ale nie podoba mi się, bo jest za spokojny i cichy, jakiś taki nieszczęśliwy. Próbuje mnie adorować, ale ja widzę w nim tylko kolegę.

Pewnego dnia zadzwoniła do mnie babcia i poprosiła, żebym zabrała ojca i przyjechała z nim do niej na wieś. Potrzebowała pomocy przy przenoszeniu worków z ziarnem do stodoły. Tata nie mógł jechać, bo miał inne plany, więc postanowiłam zabrać ze sobą Wiktora. Był tego dnia wolny i od razu zgodził się pomóc.

Babcia Helena przywitała nas bardzo serdecznie i od razu zaprosiła do domu na świeżo upieczone ciasta. Ale Wiktor najpierw postanowił się zająć tymi workami. Kazał mi zaczekać w domu i spokojnie napić się z babcią herbaty, bo dawno się nie widziałyśmy.

Siedziałyśmy i rozmawiałyśmy, gdy babcia nagle zapytała: „A co tak nic nie mówisz o swoim chłopaku?” To pytanie mnie zaskoczyło, bo nie widziałam, jak mogła pomyśleć, że Wiktor i ja jesteśmy parą? Zaprzeczyłam więc i wyjaśniłam babci, że to tylko mój przyjaciel. Chociaż rzeczywiście, babcia mogła tak pomyśleć, skoro przywiozłam na wieś jakiegoś chłopaka po tym, jak przez kilka lat z rzędu powtarza  mi, że nadszedł czas, żebym wyszła za mąż.

Ale tym razem nie powiedziała tego, co znów spodziewałam się usłyszeć, ale zaczęła opowiadać pewną historię.

– Za każdym razem zapominam ci opowiedzieć historię mojej przyjaciółki Grażynki. Widzisz, pamięć już nie ta… Ale teraz sobie przypomniałam, więc słuchaj. Kiedyś w naszej wiosce mieszkało dużo ludzi, nie tak jak teraz, młodzi wyjeżdżają, a zostają tylko starzy. Pięćdziesiąt lat temu ta wieś była bardzo duża, a na targ przyjeżdżali ludzie z sąsiednich wiosek. Miałam wtedy 17 lat. Naprzeciwko nas mieszkała moja przyjaciółka Grażynka. Dorosła dziewczyna, miała 25 lat. W tamtych czasach w tym wieku powinna już mieć trójkę dzieci, żeby ludzie nic nie gadali, a ona nie miała nawet męża.

Nie chciała wychodzić za mąż, bo nie było nikogo, z kim chciałaby brać ślub. Wszystkie jej koleżanki od dawna opiekowały się dziećmi i prały pieluchy, a ona tylko zajmowała się ogrodem i czasem chodziła ze mną na spacer. Biedaczka poskarżyła mi się, że nikt jej nie kocha, a swatają ją tylko z jednym – i to z biednej rodziny.

Chodziła tak sama jeszcze przez trzy lata, ja już zdążyłam wyjść za mąż za twojego dziadka i nie miałem czasu chodzić z nią na spacery. Sama czasami do mnie przychodziła, przynosiła coś do zjedzenia i opowiadała, co tam u niej słychać. Pewnego dnia przyszła zapłakana i powiedziała, że ​​wychodzi za mąż za Michała z sąsiedniej wioski. „On,” – mówi, – „jest taki chudy, nieszczęśliwy, ciągle milczy, nawet nie chce mi się na niego patrzeć”, ale rodzice siłą chcieli ją wydać za mąż, bo to wstyd, żeby dziewczyna była sama – ludzie będą się śmiali.

Płakała tak bardzo, że morze łez chyba wylała, ale nie mogła sprzeciwić się rodzicom.

Nie wiedziałam, jak tam u niej było, bo Michał zabrał ją do siebie. Okazało się, że przenieśli się do miasta, on otworzył sklep mięsny, a ona opiekowała się dziećmi i żyła jak u Pana Boga za piecem. Zakochali się w sobie jednak i żyli długo i szczęśliwie. Tak było z Grażynką. A ty co? Jakaś gorsza jesteś? Kto wie, jaki okaże się ten twój Wiktor…

Po tej historii rzeczywiście zaczęłam się zastanawiać, czy dobrze robię, odmawiając Wiktorowi? Jest opiekuńczy i spokojny, miły i dobry… Może warto dać mu szansę?

Ciekawostki3 miesiące ago

Dziadek był przeciwny rozwodowi Pawła i Julii. Uważał, że małżeństwo zawiera się na całe życie. Postawił więc wnukowi ultimatum: albo rozwód, albo spadek.

Ciekawostki9 miesięcy ago

Nieoczekiwane spotkanie w sklepie

Historie9 miesięcy ago

Współpasażer z przedziału

Dzieci9 miesięcy ago

Co wy sobie myślicie?

Historie9 miesięcy ago

Ciociu, zamieszkaj z nami

Ciekawostki9 miesięcy ago

Kiedy był zdrowy, Monika nie była mu do niczego potrzebna

Życie9 miesięcy ago

Przyjeżdżać nie musisz, ale jeżeli chcesz nam sprawić przyjemność, to wyślij pieniądze

Relacje9 miesięcy ago

Przygotowałem niespodziankę dla żony na rocznicę ślubu. Kupiłem jej ulubione kwiaty, butelkę szampana i ciasto. Czekając na ukochaną, sam nie zauważyłem, jak zasnąłem. Kiedy się obudziłem, żona siedziała obok mnie. Chciałem ją przytulić i pocałować, ale nie zdążyłem. Wstała po cichu i wyszła do przedpokoju. Dopiero wtedy zauważyłem dwie walizki stojące przy drzwiach. Żona powiedziała, że ​​zostawia mnie dla innego. Kocha go, a mnie nie

Ciekawostki9 miesięcy ago

Mój mąż zginął w wypadku samochodowym, a ja adoptuje jego syna z pierwszego małżeństwa.

Ciekawostki9 miesięcy ago

Dzieci z niecierpliwością czekały na Dzień Babci i Dziadka. Przez cały tydzień przygotowywały prezenty. Traf chciał, że zobaczyła je przypadkowo babcia, ale wcale nie ta, dla której były przeznaczone. Teraz zarzuca się nam, że źle wychowaliśmy nasze dzieci

Trending