Ciekawostki
Kaśka, tobie nawet psa nie można powierzyć
Dziewczynki od dzieciństwa były zupełnie inne. Mimo tego, że Małgosia i Kasia były siostrami, starsza Gosia była spokojna i delikatna, a młodsza Kasia – impulsywna i wiecznie ze wszystkiego niezadowolona. Mama wychowywała je obie jednakowo i zawsze stawiała Małgosię Kasi za przykład, ale to nie pomogło.
Dziewczyny dorosły. Założyły swoje rodziny. Matka uwielbiała odwiedzać swoją starszą córkę. Jej dom zawsze pachniał świeżo upieczonym ciastem, był pełen ciepła i szczęścia. Jej mąż pracował jako agrotechnik, a sama Małgosia była pielęgniarką. Nie byli zamożni, ale zawsze wszystko robili razem, bez kłótni, wyrzutów i marudzenia. Mieli dwóch synów, chłopcy chodzili już do szkoły.
U Kasi wszystko wyglądało dokładnie odwrotnie. Ciągle marudziła mężowi, że mają za mało pieniędzy, że nie na wszystko mogą sobie pozwolić. Mimo, że zięć był pracowity i cały dzień spędzał na budowie. Kasia miała jedną córkę, o której mówiła, że jest dla niej całym światem. Ale to były tylko słowa. Czyny Kasi świadczyły o czymś zupełnie innym.
Zbliżały się 30. urodziny Małgosi. Postanowiła je uczcić w przytulnej kawiarni, do której zaprosiła grono najbliższych osób. Mama i tata dali jej w prezencie duży robot kuchenny, o którym od dawna marzyła. Mąż wręczył jej ogromny bukiet czerwonych róż i piękny naszyjnik. A Kasia przyszła z małą torebką, z niezadowoloną miną szturchnęła siostrę i szepnęła jej do ucha:
– Wybacz, w tej chwili nie stać mnie na nic więcej. – Ale Gosia tylko uśmiechnęła się w odpowiedzi, bo nigdy nie mierzyła prezentów ich ceną, tylko szczerością darczyńcy.
Wszyscy goście w końcu usiedli przy stole, wybrzmiały toasty, mąż czule przytulił Gosię i coś jej opowiadał do ucha. Kaśka nie mogła już tego znieść i wykrzyknęła:
– Tobie, siostrzyczko, to się poszczęściło z mężem! Dał ci taki wspaniały bukiet i naszyjnik… Przecież on jest wart fortunę. A ty, leniu, co mi przyniosłeś na urodziny? Psa, po którym teraz muszę sprzątać!
Ale nikt nie zwracał szczególnej uwagi na narzekania Kaśki. Wszyscy dobrze się bawili, jedli i pili. Synowie Gosi budowali coś z klocków. Zapraszali do zabawy swoją kuzynkę, córkę Kasi, ale ona nie chciała bawić się z chłopcami. Kaśka zaczęła szarpać i popychać córkę, mówiąc:
– Nie potrafisz nawet się pobawić. Jak można cię gdziekolwiek zabierać? Najlepiej cię chyba zamknąć gdzieś w piwnicy, taka jesteś dzika.
Ale tym razem interweniowała matka Kasi:
– Jak ty się odzywasz do dziecka? Dziewczynki i chłopcy nie zawsze lubią się bawić takimi samymi zabawkami. Natalka pewnie by wolała ubierać lalki i robić im piękne fryzury. – Babcia czule objęła wnuczkę, a ona wtuliła się w nią jak przestraszony kociak.
Ale Kaśka wciąż nie mogła się uspokoić:
– Dlaczego ty tak mlaskasz? Nie nauczyłam cię jeść, córeczko? Nie jesteśmy wśród świń, tylko między ludźmi.
Potem wszyscy poszli tańczyć, bo Gosia zamówiła na urodziny muzykę na żywo. Kaśka znowu nie mogła się powstrzymać i krzyknęła ostro na córkę:
– Jak ty okropnie tańczysz!
Matka Kasi i Gosi wtedy powiedziała:
– Kaśka, tobie nie tylko dziecka, tobie nawet psa, którego dał ci mąż, nie można powierzyć. Dlaczego jesteś taki okrutna?
-
Ciekawostki2 lata ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie3 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech