Historie
Kasia bardzo kocha swoich rodziców, ale wydaje jej się, że ojciec znęca się nad mamą, chociaż nie ma na to wyraźnych dowodów.
Kasia dorastała, jak jej się wydawało, we wspaniałej rodzinie. Oboje rodzice ją kochali, pomagali w nauce, organizowali wakacje, akceptowali jej przyjaciół i wspierali jej wszystkie zainteresowania. Mama nauczyła ją zajmować się domem, a tata woził ją na zajęcia dodatkowe i czytał książki. Kasia miała szczęśliwe dzieciństwo i bardzo się z tego cieszyła. Kochała rodziców za ich wyrozumiałość, cierpliwość i poświęcenie. Dziewczyna szczerze wierzyła, że gdyby nie oni, nie byłaby w stanie osiągnąć w życiu tego, co ma.
A ma Kasia niemało. Studiowała na prestiżowej uczelni. Ma na swoim koncie klika publikacji naukowych. Zaproponowano jej, żeby została na uniwersytecie, ale znalazła pracę w branży paliwowej i teraz kieruje oddziałem dużej międzynarodowej firmy. Pomimo powszechnej opinii, że kobieta może albo zrobić karierę, albo założyć rodzinę, jej udało się połączyć obie te sfery. Z trójką dzieci i kochającym mężem u boku Kasia może być nawet szefową międzynarodowej firmy. Wydawać by się mogło, że niczego jej nie brakuje.
Kiedy to tylko możliwe, Kasia z rodziną odwiedza swoich rodziców. Mają dom pod miastem, piękny ogród z własnymi warzywami, altaną i grillem. Dzieciom dobrze robi odpoczynek na łonie natury, a dorośli mają okazję zapomnieć o codziennym życiu w biegu. Dla Kasi to jest jak powrót do dzieciństwa po tym, jak w pracy musi być odpowiedzialna za wszystko. A w domu wszystko jest tak, jak przed laty: kochający rodzice, znajome podwórko, szczęście i ciepła atmosfera. Miło jest mieć to poczucie w wieku prawie 40 lat.
Kasia była szczęśliwa, że ma tak wspaniałą rodzinę, dobry przykład do naśladowania i port, do którego zawsze może zawinąć, bez względu na wszystko. Ale pewnego dnia przyjechała do rodziców bez uprzedzenia, bo chciała zawieźć mamie nowy mikser, który kupiła ze sporą zniżką. Weszła na podwórko, ale nikogo tam nie było. Postanowiła więc przejść się wokół domu i przywitać się ze starym, ale ukochanym psem, który miał swój kojec w głębi ogrodu. Nagle, bawiąc się z psem, usłyszała dobiegający z domu hałas, jakby czyjś krzyk. Kasia podbiegła do drzwi, ale w tym samym czasie wybiegła z nich mama. Płakała i miała na twarzy czerwoną plamę, która wyglądała jak świeży ślad po upadku albo uderzeniu. Kasia się przeraziła i zapytała, co się stało. Mama tylko machnęła ręką i odpowiedziała, że uderzyła się we framugę, przestraszyła się i dlatego krzyknęła. Ojciec z wypiekami na twarzy wybiegł za matką, a kiedy zobaczył Kasię, natychmiast podszedł do niej i przytulił ją na powitanie. Zapytała go, dlaczego nie pomógł mamie, a on też tylko machnął ręką. Rodzice zaczęli się uśmiechać, obejmować córkę i na wszelkie sposoby odwracać jej uwagę od całego zdarzenia.
Ale ten incydent zasiał w sercu Kasi niepokój. Niby tak mimochodem zapytała sąsiadów, czy nie słyszeli jakichś kłótni na podwórku rodziców, a oni potwierdzili, że często tak się dzieje. Wtedy Kasia przypomniała sobie kilka momentów ze swojego dzieciństwa, kiedy to mama czasami płakała i ukrywała twarz po rozmowie z ojcem. A potem, kiedy Kasia już z nimi nie mieszkała, to kiedy przyjeżdżała, mama często owijała twarz jakąś chustką i tłumaczyła, że jest przeziębiona, boli ją ząb albo przez nieuwagę się uderzyła. Zawsze miała jakąś wymówkę. Po raz pierwszy Kasia zaczęła to trzeźwo analizować i dopuszczać do siebie myśl, że może istnieć inna strona jej szczęśliwego dzieciństwa.
Coraz częściej zaczęła odwiedzać rodziców bez uprzedzenia i często zastawała mamę we łzach. Matka Kasi najpierw najpierw się wymigiwała, potem milczała i nie odpowiadała na pytania córki, a kiedy Kasia zapytała wprost, mama tylko machnęła ręką. Powiedziała, że to nie ma znaczenia, rodzina to rodzina i różne rzeczy mogą się w niej zdarzyć.
Teraz Kasia nie wie, co robić. Bardzo kocha oboje swoich rodziców, ale bardzo żal jej mamy, jeżeli rzeczywiście przez całe życie cierpi z powodu ojca. Jak powinna zachować się w takiej sytuacji, jak jej zaradzić?
-
Ciekawostki1 rok ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie2 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech