Dzieci
Kamila zawsze marzyła o zostaniu modelką. Już od najmłodszych lat dziewczynka zakładała w domu ubrania siostry i chodziła w nich jak na wybiegu we fleszu aparatów fotograficznych.

Dziewczynka mówiła sobie, że będą ją oglądać najlepsi dziennikarze zajmujący się modą jak Gene Schmirpton, którego mała podziwiała. Niestety dziewczynka nie znała znaczenia terminu „pozytyw ciała”.
Kamila walczyła z nadwagą. Nigdy nie była chuda. Na pewno nie pomagało w tym życie z prababką, która dorastała w trudnych czasach, latach głodu i miała ciągłe przekonanie, że nie można marnować jedzenia. „Kiedy ja dorastałam, byliśmy głodni, a ty wybrzydzasz” — mówiła.
Od 7 klasy dziewczynka zaczęła szybko rosnąć. Wraz z hormonami wzrostu, zaczęła rosnąć jej waga. W dziewiątej klasie dziewczynki zaczęły rozwijać się bardzo szybko. Kamila również nie była wyjątkiem. Dziewczyna ważyła ponad 100 kg, a jej biust był sporej wielkości, co przysparzało jej wielu problemów.
Od nękania w szkole nie było przerw. Garderoba również była problemem, ponieważ ciężko było jej coś dobrać. Wszystko było małe, a ubrania trzeba było przerabiać.
Dziewczyna nie jadła przez dwa tygodnie. Odżywiała się pigułkami. Wszyscy rozkładali ręce. Winili genetykę w rodzinie, a Kamila winiła siebie. „Gdzie ja na modelkę”? – mówiła. Nikt na mnie nie spojrzy, żaden mężczyzna, bo wszyscy chcą szczupłych dziewczyn.
Pewnego dnia przyjaciółka Kamili — Ela przybiegła do niej i krzycząc od progu, powiedziała, że przyszła odpowiedź. Jaka odpowiedź?
Kamila nie wiedziała, o czym mówi koleżanka. Okazało się, że w telewizji był casting na modelki w rozmiarze XXL, więc Ela złożyła wniosek w imieniu przyjaciółki. Dostałaś się! – krzyczała dziewczyna.
Można pomyśleć, że wszystkie ideały piękna uznawane przez Kamilę zniknęły. Byli tacy, którzy widzieli piękno w innych rozmiarach. Kamila poczuła swoją wartość i stała się przykładem dla tysiąca kobiet, ponieważ czuła się piękna i akceptowała siebie taką, jaka jest.

-
Historie2 lata ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina2 lata ago
Mam 64 lata, rok temu wróciłam z pracy we Włoszech i stwierdziłam, że mam dość. Byłam tam przez 12 lat, w tym czasie kupiłam mieszkania i córce, i synowi, a w swoim domu na wsi przeprowadziłam porządny remont. Wydawałoby się, że niczego mi już nie trzeba – tylko cieszyć się życiem, ale jest coś, co nie pozwala mi na pełną radość.
-
Rodzina2 lata ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie2 lata ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki