Connect with us

Rodzina

Julia w najmniejszym stopniu nie akceptowała nowego męża swojej matki, przy każdej okazji próbowała go zranić i poniżyć. Ale pewnego dnia Olga podsłuchała ich rozmowę i postanowiła sama zająć się córką.

Olga i Marcin pobrali się późno, dla żadnego z nich to nie było pierwsze małżeństwo. Ale wcześniejsze związki jakoś im nie wyszły. Olga ma córkę Julię z poprzedniego małżeństwa.

Olga i Marcin znają się od dawna, przez wiele lat mieszkali w tym samym bloku. Zawsze zamieniali ze sobą kilka słów i nigdy nie myśleli, że kiedykolwiek się pobiorą. Marcin był nawet w dosyć przyjaznych stosunkach z byłym mężem Olgi.

Rozwiedli się mniej więcej w tym samym czasie i oboje przechodzili to dość ciężko. Jakoś zaczęli ze sobą rozmawiać i zauważyli, że mają ze sobą wiele wspólnego. To wtedy zaczęła się ich historia miłosna. Zwykła przyjacielska relacja przerodziła się w coś głębszego i poważniejszego.

Nie podobało to się tylko Julii. Nie pogodziła się z rozwodem rodziców, więc uważała, że Olga ​​zdradza ich rodzinę. Nawet przeprowadziła się na jakiś czas do ojca, ale on nie był zbyt zadowolony z życia ze swoją nastoletnią córką. Potem wróciła do Olgi i próbowała zrujnować jej życie.

Nawet kiedy mama wyprowadziła się do Marcina, wcale się nie poddała. Chociaż miała dla siebie całe mieszkanie, które Olga zostawiła do dyspozycji córki.

– Czy nie możesz zrozumieć, że jestem kobietą i zasługuję na miłość? Tak, twój ojciec i ja nie dogadywaliśmy się, ale to nie powód, żebym miała teraz do końca życia leżeć krzyżem,  – wyjaśniała Julii.

Ale dziewczyna nie miała powodu, żeby martwić się o matkę – Marcin to wspaniały człowiek i w przeciwieństwie do pierwszego męża nie obrażał, tylko szanował Olgę.

Od samego początku próbował nawiązać kontakt z Julią, ale ona wyraźnie tego nie chciała.

Olga była już kompletnie zdesperowana, nie wiedziała, jak porozumieć się ze swoją jedyną córką, próbowała wszystkiego, ale nie wyszło. Julia przychodziła do nich i okazywała swoje oburzenie. Dlatego zawsze próbowała obrazić i upokorzyć Marcina. Znosił to wszystko, a Oldze nie powiedział o tym ani słowa.

–  Marcin, nie masz zamiaru zrobić tu remontu?

– Nie, za jedną pensję tego nie zrobię, muszę jeszcze uskładać pieniądze.

– Czyli co, biedak z ciebie?

Marcin nie miał własnych dzieci, więc miał nadzieję, że pewnego dnia Julia go wreszcie zaakceptuje.

– Mam nadzieję, że pewnego dnia zrozumiesz, że to, co robisz, tylko niszczy życie twojej mamy.

– Nigdy nie zastąpisz mojego ojca! Zrozumiałeś? A matka jeszcze do niego wróci, zrobię wszystko, żeby tak się stało!

– Julka, nie mam zamiaru zastępować ci taty. Zrozum, że kocham twoją mamę i po prostu chcę, żeby była szczęśliwa, nic więcej. I jestem pewien, że byłaby bardzo zadowolona, gdybyśmy normalnie ze sobą rozmawiali.

Kiedyś Olga była przypadkowo świadkiem takiej rozmowy. Poruszyły ją słowa Marcina i po raz kolejny utwierdziła się w słuszności swojego wyboru. Postanowiła poważnie porozmawiać z Julią.

Rozmowa była szczera, ale trudna. To był ostatni raz, kiedy kobieta przekonywała córkę, żeby zaakceptowała Marcina. I na koniec dodała – albo zaczniesz go traktować po ludzku i postarasz się z nim normalnie rozmawiać, albo pójdziesz do ojca i to jemu będziesz pokazywała swoje fochy.

Julia wiedziała, że u ojca wcale nie będzie aż tak fajnie, więc postanowiła stanąć po stronie matki. Nie zaprzyjaźnili się z Marcinem, ale przynajmniej dziewczyna już go nie atakowała swoimi zarzutami.

Czas mijał, córka Olgi dorosła, spotkała porządnego mężczyznę, wszyscy starannie przygotowywali się do ślubu. Zaplanowali wspaniałą, elegancką uroczystość. Rodzice Julii zainwestowali wszystkie swoje pieniądze, żeby tylko była najszczęśliwszą panną młodą.

Dopiero wtedy, na weselu, Julia zdała sobie sprawę z tego, jak samolubna była wcześniej. W tym momencie, kiedy czuła się tak bardzo kochana i pożądana, zdała sobie sprawę, że przez wiele lat nie pozwalała swojej matce czuć tego samego. Zrobiło jej się strasznie wstyd przed mamą i Marcinem, przed całą salą, przed wszystkimi gośćmi. Julia wzniosła toast i po raz pierwszy od tylu lat przeprosiła swoją rodzinę. Wszyscy byli poruszeni, a Olga i Marcin nie żywili urazy do córki, kochali ją przecież taką, jaka jest.

Trending