Connect with us

Historie

Jeszcze jako dzieci umówiliśmy się z bratem, że jeżeli będę miała dość dużo pieniędzy, to kupię mu mieszkanie i odwrotnie. Teraz mój partner jest na mnie zły, bo postanowiłam pomóc bratu

Mojego brata Mikołaja rodzice w dzieciństwie kochali bardziej, ale nie byłam z tego powodu zła i miałam z nim bardzo dobre relacje. Był trochę rozpieszczony i uważał, że wszystko w życiu przychodzi bardzo łatwo – chciał samochodu, to tydzień później auto stało już pod domem, tak szybko rodzice spełniali jego życzenia.

Ostatnio ojciec stracił pracę, a mama pracuje jako sprzątaczka, bo po przejściu na emeryturę nie ma dużego wyboru. Mikołaj już nic od rodziców nie dostaje. Ale jeszcze jako dzieci umówiliśmy się, że jeżeli będę miała dużo pieniędzy, to kupię mu mieszkanie i na odwrót. Poświadczyliśmy to nawet na piśmie i złożyliśmy swoje podpisy.

Kilka miesięcy temu umówiliśmy się z moim bratem na kawę, żeby porozmawiać o życiu. Powiedział, że wynajmuje mieszkanie razem z kolegą ze studiów i że właściwie dobrze mu się tak żyje… Przypomniał mi o naszej umowie z dzieciństwa i powiedział: „Pamiętasz, co sobie obiecaliśmy? Teraz masz wystarczająco dużo pieniędzy, żeby kupić mi mieszkanie,” – roześmiał się mój brat. Zrozumiałam, że to żart, ale rzeczywiście wystarczyłoby mi pieniędzy, żeby spełnić tę obietnicę.

Od tamtej chwili zaczęłam myśleć o tym, żeby kupić mu mieszkanie. To by była dla niego niespodzianka, chciałam zrobić dla Mikołaja coś dobrego. Mam sieć sklepów z damską odzieżą, własne ogromne mieszkanie i dwa samochody, więc dlaczego nie miałabym uszczęśliwić brata?

Tego wieczoru porozmawiałam z moim partnerem Mariuszem, z którym mieszkam. Mój pomysł wcale go nie zachwycił, a raczej rozzłościł. Nie mógł zrozumieć, jak to jest, że jestem gotowa zapłacić tak dużą sumę za niespodziankę dla brata. Nie rozumie, że po prostu chcę, żeby mu się dobrze żyło, bo jestem jego starszą siostrą i chcę się nim zaopiekować.

Ale Mariusz nie dał się przekonać. Długo zastanawiałam się, co robić, ale pewnego wieczoru, siedząc przy komputerze, natknęłam się na reklamę nowego osiedla w pobliżu uczelni mojego brata. Uświadomiłam sobie, że naprawdę chcę mu sprawić przyjemność, a nie zamierzam brać na to pieniędzy Mariusza, tylko moje własne, więc nie powinno go to w ogóle obchodzić.

Kupiłam Mikołajowi dwupokojowe mieszkanie i bardzo się denerwowałam, zanim mu o tym powiedziałam. Kiedy do niego zadzwoniłam, brat zaprosił mnie do siebie na herbatę. Siedzieliśmy, rozmawialiśmy i kiedy nadszedł odpowiedni moment, sięgnęłam po pudełko z kluczami do jego nowego mieszkania.

Mikołaj aż się rozpłakał z radości i zdziwienia, po czym wyszedł z pokoju i powiedział, żebym chwilkę poczekała. Wrócił z pudełkiem z pieniędzmi. Jak powiedział, zebrał te pieniądze, żeby kupić mi działkę za miastem, bo wiedział, że zawsze o tym marzyłam.

To mnie do głębi wzruszyło i tylko potwierdziło, że dobrze zrobiłam, ani przez chwilę nie wątpiąc, że podarowanie mu mieszkania było dobrą decyzją.

Agata, 37 lat

Trending