Rodzina
Jak dzieci zorganizowały mi bajeczną starość.

Jestem już po 60. A dzięki synowi i synowej mam szczęśliwą starość. Byłam zwyczajną matką dla mojego syna, ale zawsze starałam się wychowywać go w miłości i szacunku. Żyliśmy w biedzie. Sama go wychowywałam, bo wcześnie straciłam męża. Więc musiałam się starać za dwoje rodziców. I cieszę się, że to zrobiłam. Mój syn wyrósł na dobrego chłopaka. Jest odważny, silny, prawdziwy mężczyzna. Uczył się dobrze, więc byłam pewna, że znajdzie dobrą pracę. I tak się stało. Znał wartość pieniędzy i zawsze marzył o tym, żeby wyjść z biedy, żyć lepiej. A kiedy był mały, szczerze, po dziecinnemu obiecywał mi, że kiedyś będę żyła jak księżniczka.
Wtedy łzy napływały mi do oczu z powodu takiej naiwności. Ale teraz widzę, że zrobił to, co obiecał. Naprawdę żyję jak księżniczka, czuję się kochana i bezpieczna. Czasami nie rozumiem, czym sobie zasłużyłam na taką starość.
Mój syn ożenił się w wieku 26 lat z piękną dziewczyną. Niestety, straciła rodziców, ale za to pokochała mnie jak matkę. I stała się moją prawdziwą córką. Zawsze przyjdzie, porozmawia, pomoże w domu. Nie muszę jej nawet o to prosić. Syn dobrze zarabia, więc kupili z żoną duże mieszkanie, zrobili remont. Cieszyłam się, że dzieciom dobrze się wiedzie. Ale syn robił też wszystkie naprawy i remonty w moim mieszkaniu. Było mi aż niezręcznie, bo młoda rodzina potrzebuje więcej, a mnie wystarczy to, co mam. Ale syn powiedział, że dopóki ma taką możliwość, to chce mnie rozpieszczać. Dlatego nieustannie dziękuję Bogu za to, że nagrodził mnie takim dzieckiem i dał mi siły, że mogłam go wychować.
A na urodziny dzieci podarowały mi wczasy nad morzem. Właściwie nigdy nigdzie nie jeździłam i jeszcze nie widziałam morza. Więc ten prezent doprowadził mnie do łez. Czy po raz pierwszy na stare lata zobaczę Bałtyk?
– Mamo, zasługujesz na odpoczynek i na to, żeby zobaczyć trochę świata, – powiedział mi mój syn. – Chcę ci za wszystko podziękować!

-
Historie2 lata ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina1 rok ago
Mam 64 lata, rok temu wróciłam z pracy we Włoszech i stwierdziłam, że mam dość. Byłam tam przez 12 lat, w tym czasie kupiłam mieszkania i córce, i synowi, a w swoim domu na wsi przeprowadziłam porządny remont. Wydawałoby się, że niczego mi już nie trzeba – tylko cieszyć się życiem, ale jest coś, co nie pozwala mi na pełną radość.
-
Rodzina2 lata ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie1 rok ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki