Rodzina
Iwona kochała tę, z której miała więcej korzyści
– Mamo, o czym ty mówisz? Jak mogłabym cię nie kochać? To ty dałaś mi życie, a nie teściowa, – szczebiotała wesoło Iwona.
Olga przez ponad siedem lat mieszkała za granicą, ale musiała wrócić do Polski. Wyjechała, kiedy jej córka miała osiemnaście lat. Mąż nie chciał nigdzie pracować, nie przynosił do domu żadnych pieniędzy, tylko całymi dniami leżał na kanapie. A Iwonę trzeba było wykształcić, niedługo wysłać na uniwersytet, a potem wydać za mąż. Decyzja o opuszczeniu domu i wyjeździe za granicę do pracy nie była dla Olgi łatwa.
Zdecydowała się dopiero wtedy, kiedy koleżanka, która od dawna tam przebywała, obiecała jej dobrą pracę, wysoką pensję i mieszkanie. Nie oszukała Olgi, po przylocie odebrała ją z lotniska, wszystko zorganizowała, a nawet zaczęła uczyć przyjaciółkę języka. Olga wciąż jednak tęskniła za ojczyzną i za rodziną.
Iwona zdała maturę i dostała się na studia. Matka regularnie przysyłała jej pieniądze, dziewczyna niczego sobie nie musiała odmawiać. Zarówno Iwona, jak jej ojciec żyli sobie bardzo dobrze za euro zarabiane przez Olgę. Nikt nigdy nawet nie zapytał, jak jej tam jest. W kraju, w którym nie ma z kim dzielić się radością i smutkiem, gdzie nie ma komu się wypłakać, ponarzekać, gdzie wszystko jest inne, zupełnie obce.
Iwona zwykle dzwoniła do matki, kiedy kończyły się jej pieniądze i potrzebowała kolejnego przelewu. Te rozmowy były zawsze suche i o niczym. Córka rzadko pytała matkę o jej zdrowie, nastrój i uczucia. Olga odwrotnie, chciała dowiedzieć się jak najwięcej o życiu córki, ale dziewczyna nie miała ochoty za wiele opowiadać.
No i pewnego razu Iwona znowu zadzwoniła do matki. Tym razem żeby powiedzieć, że za pół roku wychodzi za mąż. Będzie potrzebne dużo pieniędzy. Chciałaby mieć najpiękniejszą białą suknię, wielu gości ze swojej strony, nie byle jaką restaurację, najlepiej jakąś luksusową. No, ale to wszystko będzie dużo kosztować. Później jeszcze Olga zdecydowanie powinna pomyśleć o zakupie mieszkania dla swojej córki.
Olga bardzo się ucieszyła, gdy usłyszała, że Iwona wychodzi za mąż. Już sobie wyobrażała, jak wraca do Polski z prezentami, bawi się z wnukami i cieszy rodzinną sielanką. Ale to były jedynie marzenia.
Rodzice zięcia Olgi, Andrzeja, okazali się prostymi ludźmi, mieszkali na wsi i mieli gospodarstwo. Pracowali od wczesnego świtu do późnej nocy. Dlatego, kiedy Iwona po raz pierwszy przyjechała do nich z wizytą, aż krzyknęła z przerażenia, gdy usłyszała, ile jest do zrobienia. Ile pierogów trzeba ulepić z przyszłą teściową, potem ugotować barszcz, potem upiec ciasto, a dalej Iwona już nawet nie próbowała zapamiętać.
Ale kiedy Iwona dowiedziała się, że rodzice Andrzeja przygotowują dla nich hojny prezent ślubny, dwupokojowe mieszkanie, zaczęła ich odwiedzać niemal codziennie. I coraz rzadziej dzwoniła do Olgi.
Olga wróciła do domu z głową pełną czarnych myśli. Tak się złożyło, że przypadkowo, podczas rutynowych badań lekarskich usłyszała niepokojącą diagnozę. Musiała wrócić do domu, bo nie było jej stać na leczenie za granicą.
Przyjechała zatem do Polski. Iwona wszystkiego wysłuchała, wydawało się, że współczuje matce, ale powiedziała też, że nie ma już czasu, bo musi jechać na wieś do teściowej. Olga spojrzała na córkę z żalem w oczach:
– Iwonka, jak to? Nie chcesz posiedzieć ze mną dłużej? Nie kochasz mnie, czy co?
– Mamo, no cóż, ty jesteś chora, a rodzice Andrzeja, nie uwierzysz, dadzą nam mieszkanie! No nic. Mamo, tato, lecę.
Olga siedziała nieruchomo w kuchni, a w sąsiednim pokoju jej mąż rozwalił się na kanapie. Jego też w ogóle nie interesował stan zdrowia żony…
-
Ciekawostki2 lata ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie3 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech