Connect with us

Historie

Historia o tym, jak koleżanka Michała pomogła mu odebrać siostrę z domu dziecka

Michał przychodzi do domu dziecka trzy razy w tygodniu, dobrze zna dyrektora. Czasami przynosi nowe zabawki, poduszki, czasem przychodzi tak po prostu.

– Cześć, Michał. Przepraszam, że ci zawracam głowę, – dyrektor zwrócił się do chłopaka.

– Co też pan, zawsze chętnie pomogę.

– Jak leci?

– Ciężko, ostatnio mam dużo problemów na głowie.

– Rozumiem.

– A gdzie jest Zuzia?

– Siedzi w swoim pokoju.

– Znowu z nikim nie rozmawia?

– Znowu.

Drzwi się otworzyły, a dziewczynka natychmiast odwróciła się do ściany, nadęta jak balon.

– Ooooo, ale jesteś czerwona, zaraz pękniesz, – zaśmiał się Michał.

– To nie jest śmieszne. Chcę iść do domu.

– Wiem, ale na razie nic nie mogę zrobić.

Starszy brat posiedział jeszcze godzinę i wrócił do biura, zwolnił się wcześniej na półtora godziny. Koleżanka zauważyła, że jest nie w humorze.

– Czy coś ci się stało? – zapytała Daria.

– Każdy ma jakieś problemy, nie jestem wyjątkiem. W porządku, dam radę, – Michałowi nie chciało się o tym rozmawiać.

Rodzice Michała i Zuzi nie żyją, mieli straszny wypadek samochodowy. W tamtym czasie starszy syn miał szesnaście lat, a młodsza, córka, tylko pięć. Po tym, co się stało, trafili do domu dziecka. Michał skończył szkołę i chciał od razu zająć się siostrą, ale mu na to nie pozwolili, bo miał nawet pracy.

Bardzo szybko ją znalazł, ale potem został poinformowany, że powinien się jeszcze ożenić, a to już nastręczało chłopakowi dużo trudności.

Dopiero po całym tygodniu pracy Michałowi udało się znowu przyjechać do Zuzi. Jakież było jego zaskoczenie, kiedy spotkał tam Darię.

– Och, a ciebie co tu przywiało? – zdziwiła się koleżanka.

– Przechodziłem obok…

– Może mi wreszcie powiesz, co się z tobą dzieje?

– Przyjechałem do siostry, czeka na mnie, muszę iść.

– W takim razie pójdę z tobą.

– Masz tu kogoś z rodziny?

– Nie, pójdę dla towarzystwa.

Zuzia się ucieszyła, ​​że ​​jej brat w końcu nie przyszedł sam. Michał od dawna opowiadał swojej siostrze o Darii, dlatego dziewczynka była taka szczęśliwa. Pogawędzili chwilę i poszli do domu. Michał przyjechał samochodem, więc zaproponował koleżance, że ją podwiezie. Po drodze dziewczyna zapytała:

– Może to nie moja sprawa, ale dlaczego twoja siostra jest w domu dziecka?

– Nasi rodzice zmarli cztery lata temu.

Pożegnali się, a pięć dni później Daria zawołała Michała podczas przerwy na lunch, żeby porozmawiać.

– Czy coś się stało? – chłopak zaczął się denerwować.

– Nie. Słuchaj, nie chcesz się ożenić?

– Co? Z tobą? – Michała zamurowało.

– No tak… damy radę, mówię ci!

– Jakieś to wszystko jest dziwne i trochę niespodziewane.

– Tak, rozumiem, że jestem dziewczyną i z moich ust taka propozycja brzmi dziwnie, ale…

– Zastanowię się.

Mniej więcej dwa dni później Michał zgodził się, tylko że chciał to zrobić we właściwy sposób. Zaprosił Darię na randkę, kupił pierścionek i oświadczył się, jak należy. Od pierwszego spotkania już wystarczająco długo ukrywali przed sobą swoje uczucia.

Dwa miesiące później Michał i Daria pobrali się. Wreszcie oboje znaleźli swoje długo wyczekiwane szczęście i mogą zabrać Zuzię z domu dziecka.

 

Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

siedemnaście − 4 =

Trending