Connect with us

Historie

Emilia myślała, że ​​dokonała właściwego wyboru, ale przepłakała całe swoje życie

Emilia jest żoną swojego męża od 30 lat i nigdy nie była szczęśliwa. A dokładniej, była, ale nie z Darkiem. Kiedyś w jej życiu była prawdziwa miłość, ale sama ją zniszczyła.

Kiedy była jeszcze studentką czwartego roku medycyny, Emilka zakochała się w chłopaku z jej wydziału i to była odwzajemniona miłość. Piotrek, podobnie jak dziewczyna, przyjechał na studia z innej miejscowości. Chłopak potrafił okazywać Emilce uczucia: dawał jej kwiaty, pisał wiersze, a nawet piekł jej ulubione ciastka. Matka Piotrka, kiedy pakowała torbę syna na powrót do miasta, zawsze dawała jakiś przysmak albo drobiazg dla jego dziewczyny.

Po otrzymaniu dyplomu Emilia poszła do pracy. Mieszkała wtedy z Piotrkiem w wynajętym mieszkaniu, mieli już wyznaczoną datę ślubu. I oni, i ich rodzice przygotowywali się do wesela.

Ale pewnego dnia na Emilkę zwrócił uwagę jeden z jej pacjentów. Darek był wysokiej rangi urzędnikiem, jeździł drogim samochodem i mieszkał w dużym luksusowym apartamencie w centrum miasta. Nie przeszkadzało jej to, że był od niej o 10 lat starszy. Emilka dała się złapać, jak to się mówi, na drogie prezenty, obiady w restauracji i ogromne bukiety kwiatów. Prawie dwa tygodnie po tym, jak się poznali, Dariusz jej się oświadczył. Zgodziła się. Dlaczego? A bo zawsze marzyła o życiu w dobrobycie, a mieszkanie z Piotrkiem w wynajętej kawalerce było bardzo dalekie od tych marzeń. Pomyślała wtedy, że dokonała właściwego wyboru.

Emilka zerwała zaręczyny z Piotrkiem, zabrała swoje rzeczy z ich mieszkania i wyprowadziła się do Darka. Bóg jeden wie, przez co przechodził wtedy jej narzeczony, ale jej to wtedy nie obchodziło.

Rodzice na początku też byli obrażeni na córkę, ale na jej ślub z Darkiem jednak przyjechali. Uważali, że nie mają prawa niczego córce zakazywać – to jej wybór i tylko ona wie, co będzie dla niej najlepsze.

Pierwszy rok małżeństwa to było życie jak w bajce: co dwa miesiące wyjeżdżali na urlop za granicę, często chodzili do drogich restauracji, kupowali markowe ubrania i biżuterię, a mąż niczego Emilce nie odmawiał. Ale po narodzinach syna Dariusz się zmienił: stracił zainteresowanie żoną, rzadko bywał w domu, a czasem nawet w nim nie nocował. Czasami obrażał i podnosił rękę na żonę. Sam miewał romanse na boku, a Emilka nie mogła nawet wyjść z koleżankami na kawę. Nie miała gdzie nosić wszystkich tych drogich ubrań i biżuterii. Rzadko widywała swoich rodziców, bo mąż o nich też był zazdrosny.

Żyli tak przez mniej więcej 10 lat, a potem Dariusz stracił pracę i majątek. Musieli przeprowadzić się do starego domu po jego dziadku, które od kilku lat stało puste. Po stresujących przejściach Dariusz zmienił się w potwora, ciągle krzyczał i wszystko musiało być tak, jak on powiedział.

W międzyczasie urodziła im się jeszcze córka, więc życie nie było łatwe. Potrzebne były pieniądze na wyżywienie dwójki dzieci, ale nie było ich skąd wziąć. Dzięki Bogu, stary przyjaciel Darka, przez wzgląd na dawną przyjaźń, zatrudnił go u siebie. Praca nie była jakoś dobrze płatna, ale na chleb wystarczało.

I tak płynęło życie Emilki, w ciągłym stresie i upokorzeniach ze strony męża. Darek był właśnie taką osobą: nienawidził ludzi i specjalnie doprowadzał wszystkich do płaczu. Kobieta tolerowała go, ponieważ chciała, żeby dzieci miały pełną rodzinę. A zresztą, nie miała dokąd pójść. Do rodziców wstydziłaby się wrócić.

Dzieci dorosły, pokończyły ​​szkoły, a później każde z nich założyło własną rodzinę. Emilia wciąż chodzi na paluszkach wokół męża i spełnia jego kaprysy, a na starość Darek stał się jeszcze gorszy. No cóż, sama jest sobie winna, że wtedy to jego wybrała.

A tak przy okazji, Piotrkowi żyje się bardzo dobrze. Ożenił się, ma troje dzieci, razem z żoną założył prywatną przychodnię. Emilka często go wspomina i żałuje, że kiedyś tak bardzo się pomyliła. Nic nie poszło tak, jak sobie wyobrażała.

Trending