Connect with us

Dzieci

Dziewczynka nie mogła się doczekać dnia, w którym, przyszli rodzice odbiorą ja z domu dziecka.

Ostatniej nocy Marysia nie mogła zasnąć. Jutro zapadnie decyzja o jej losie i trafi do nowej rodziny. Nowi rodzice podjęli decyzje o jej adoptowaniu. Dziewczynka nie zmrużyła tej nocy oczu, myśląc jak będzie w nowym domu. Nie wiedziała jak to jest, mieć rodzinę.

Dziewczynka ma dwanaście lat. Gdy miała siedem miesięcy, została porzucona przez swoją matkę i trafiła do domu dziecka. Nikt nie wiedział, co skłoniło kobietę, do podjęcia takiej decyzji. Marysia nigdy jej nie widziała. Teraz wie, że będzie miała nowy normalny dom, za którym tak bardzo tęskniła przez te wszystkie lata.

Jacek i Elżbieta zwrócili na nią uwagę już jakiś czas temu, kiedy adoptowali czteroletniego chłopczyka – Jasia. Marysia widziała przez okno jak wychodzą razem i szczęśliwy chłopczyk trzyma nowych rodziców za ręce. Sama marzyła o tym samym.

Wreszcie nadszedł dzień, w którym spełni się jej marzenie. Jacek obiecał Marysi, że odbierze ją jeszcze przed nowym rokiem i wspólnie powitają nadchodzący rok w nowej, dużej rodzinie. Dziewczynka była szczęśliwa słysząc takie zapewnienia.

Gdy Jacek pojawił się w placówce sam, bez żony, Marysia była wystraszona i zdenerwowana. Wiedziała, że coś jest nie tak.

Okazało się, że Elżbieta zachorowała i w związku z tym nie mogła przyjść wraz z mężem.

Pani dyrektor, nie mogła dokończyć procedury adopcyjnej, bez podpisu obojga rodziców.

– Gdyby moja żona była zdrowa, na pewno by przyszła. – przekonywał dyrektorkę Jacek.

– Nic nie mogę na to poradzić, muszę przestrzegać zasad – usłyszał mężczyzna.

– Obiecałem Marysi, że zabiorę ją przed świętami! – prosił.

Dziewczyna słyszała całą rozmowę, stojąc za drzwiami. Do jej oczu, napłynęły łzy. Nie chciała zostać w tym miejscu ani chwili dłużej. Zdesperowana, wbiegła do biura i powiedziała dyrektorce:

– Pani dyrektor, proszę mi pozwolić iść dzisiaj z tatą – mówiąc te słowa płakała.

– Przestań płakać dziecko, dobrze, pozwolę ci dziś pojechać, ale panie Jacku- (zwróciła się do nowego opiekuna), żona musi przyjechać i podpisać dokumenty.

– Oczywiście, że przyjedzie, jak tylko wyzdrowieje. – odparł.

Jacek był bardzo wzruszony, słysząc z ust Marysi słowo „tata”. Wziął dziewczynkę za rękę i razem udali się do domu.

Trending