Connect with us

Historie

Dziewczyna mojego syna od razu mi się nie spodobała, nawet nie zaoferowała mi pomocy.

Istnieje wiele opowieści o tym, jak często żyje synowa z teściową. Na początku lubią się, a kiedy mija trochę czasu, pojawia się zazdrość o uwagę syna. Ta historia jest nieco inna, dziewczyna Jacka nie chciała zaprzyjaźnić się z jego matką.

Nasza bohaterka ma na imię Alina. Kobieta jest bardzo niezadowolona z wyboru syna. Jacek ma dwadzieścia cztery lata, dobrą pracę, a teraz dojrzał do poważnego związku. Jacek pracuje w innym mieście, ale co dwa tygodnie odwiedza rodziców. Tym razem mężczyzna przyjechał do domu z przyszłą narzeczoną Magdą.

Alina często słyszała o niej różne miłe rzeczy. Syn nieustannie wychwalał swoją ukochaną przed matką, aby wywrzeć na niej dobre wrażenie, ale to nie wystarczyło do miłych, rodzinnych relacji między kobietami.

Kiedy Magda przyjechała do rodziców Jacka, nawet nie przygotowała dla nich prezentów. Dziewczyna bezceremonialnie weszła do domu, obejrzała wszystko i powiedziała: „niezła chata”.

Rodzice byli zszokowani takim bezczelnym zachowaniem. Jacek milczał, na pewno lubił to, że Magda jest tak otwarta i nie ukrywa swoich emocji. Ojciec, ratując niekomfortową sytuację, zaczął się uśmiechać.

– Pewnie tak żartuje-pomyślał.

Alina zaprosiła dzieci do stołu. Ojciec Jacka wraz z dziećmi siedział, a matka biegała od kuchni do stołu i podawała potrawy. Magda nie zaoferowała swojej pomocy.

– Może się pomyliłam? Jednak znajomość z rodzicami faceta to poważna sprawa-uspokajała się Alina.

– Dlaczego nie przygotowałaś się wcześniej do naszej wizyty, a teraz tylko biegasz?– zapytała Marta.

Rodzice znów byli zaskoczeni słowami tej bezceremonialnej dziewczyny, a Marta patrzyła na nich i nie zdawała sobie sprawy, że ci są tak zaskoczeni.

Po obiedzie Alina zaczęła zbierać naczynia ze stołu. Syn jej nie pomógł, bo poszedł z ojcem oglądać mecz piłki nożnej. Alina liczyła na pomoc swojej przyszłej synowej, ale dziewczyna siedziała z nosem w swoim telefonie.

– Ciężko mi będzie z taką synową! Kogo w ogóle przyprowadził do nas syn? Ona jest leniwa! – powiedziała Alina.

Jednak później postanowiła poprosić Magdę o pomoc.

– Magdo, wstaw do zlewu, proszę, brudne naczynia, a ja w tym czasie zamiotę podłogę-powiedziała kobieta cichym głosem.

– Co mam zrobić! Nie przyjechałam tutaj, żeby sprzątać! Co więcej, nie robię tego w domu! – wypaliła dziewczyna i wyszła z pokoju.

– Nie jestem zaskoczona…

Rodzice Jacka nie mieszkają w samym mieście, ale na przedmieściu. Mają ogród warzywny i sad z drzewami owocowymi. Mieszka się im tu dobrze, wokół natura i spokój, a to wszystko, czego potrzebują emeryci. Plony, które zbiera Alina, nieustannie przekazuje swojemu do miasta.

– Swoje jest najlepsze, to nie jest sklepowa chemia -mówi synowi, gdy ten nie chce zabrać paczek.

Mama Jacka miała nadzieję, że kiedy przyjedzie do niej syn z dziewczyną, pomogą im wykopać ziemniaki. Oczywiście nie ma tego dużo, ale zbiory w tym roku są dobre i ziemniaki są ogromne, z czego Alina była bardzo zadowolona.

Jednak syn i Magda mieli inne plany, spali przed południem. Tymczasem rodzice wykopali prawie połowę ziemniaków i wyczerpani odpoczywali. Ojciec Jacka nawet zasnął.

– Oj, już jest biały dzień? – odezwała się Magda.

– A ty dopiero się obudziłaś! – odpowiedziała Alina.

-Właściwie robiłam poranne ćwiczenia! Wiesz, są bardzo przydatne dla organizmu, radziłabym ci takie zrobić.

„Pomóc w ogrodzie nie chciała, lecę z nóg, a ona radzi mi robić ćwiczenia” – myślała ze złością kobieta.

Następnego dnia syn wraz ze swoją dziewczyną wyjechał z powrotem do miasta. Alina odetchnęła z ulgą — w końcu odpocznie.

Co to będzie, gdy syn oświadczy się tej dziewczynie” – skarżyła się mężowi.

Trending