Connect with us

Życie

Dowiedziałem się, że jednak zasada bumerangu istnieje.

Byłem przekonany, że z żoną będę żył tak długo, ile mi się spodoba, a potem mogę ją zostawić, ale tak się nie stało, zrobiła to pierwsza. Zawsze mówiłem wszystkim, że aby nie być porzucony, pierwszy odejdź i nie żałuj tego kroku. Takiej mądrości nauczył mnie mój ojciec. Nauczył mnie być silnym przed kobietami i nie okazywać swoich słabości.

– Wtedy kobieta będzie fruwać wokół ciebie jak motyl, w przenośni powiedział mi ojciec.

Przeszedłem wiele testów, spotykając się z różnymi kobietami. Robiłem wszystko, jak mówił ojciec, a kobiety starały się mnie kochać, biegały obok mnie i robiły wszystko tak, jak chciałem. Wszystko po to, by moje życie stawało się jeszcze przyjemniejsze i wygodniejsze.

Moje pierwsze małżeństwo zawarłem, gdy byłem bardzo młody. Ożeniłem się w wieku dziewiętnastu lat. Wszystko było wspaniałe, żona była mądra i opiekowała się mną jak gołębica, ale z czasem zdałem sobie sprawę, że coś jest nie tak w naszym związku i odszedłem od niej. Moja żona Zofia chciała, abym dawał jej od siebie tyle, ile ona mi daje. Zaczęła okazywać też niezwykłą miłość do pieniędzy. Z czasem zauważyłem, że przestała o siebie dbać i stała się złośliwa, więc postanowiłem odejść.

Przez jakiś czas po rozwodzie umawiałem się z różnymi kobietami i zacząłem prowadzić aktywne życie towarzyskie. Wiedziałem, że jestem przystojnym mężczyzną i kobiety same lgnęły do mnie. Minęło trochę czasu i zdałem sobie sprawę, że tęsknię za rodziną i zacząłem myśleć o porzuceniu życia kawalerskiego. Zacząłem szukać drugiej połowy, bratniej duszy.

Wtedy poznałem tę piękną kobietę. Oczarowała mnie zarówno swoją atrakcyjnością, jak i inteligencją. Pracowałem w banku, w którym zatrudniła się Weronika. Zakochałem się w niej od pierwszego dnia naszej znajomości. Kiedyś zaprosiłem ją do mojego domu na kolację. Okazała się bardzo opiekuńcza. Po kolacji zrobiła mi masaż, taki jak lubię i została u mnie na noc. Następnego ranka obudziłem się, a na stole czekało na mnie pyszne śniadanie. Bardzo lubiłem, kiedy się o mnie troszczyła. Po pewnym czasie wzięliśmy ślub. Weronika była tak troskliwa, że jak mówią, zdmuchiwała ze mnie kurz. Myślałem sobie, że teraz jest dobrze, ale gdy przyjdzie czas, że mi się znudzi, odejdę od niej, jak w przypadku pierwszego małżeństwa.

Mijały lata, byliśmy razem, ale zacząłem się w tym małżeństwie nudzić. Ta codzienna rutyna, te wszystkie przewidywalne sytuacje męczyły mnie. Później Weronika zwolniła się z pracy i nie mogła znaleźć niczego dla siebie, więc zarabiałem sam. Przestała mnie tak traktować, jak kiedyś, musiałem sam sobie wziąć na przykład obiad, bo nie podawała mi już do stołu tak jak zawsze.

Byłem pewien, że porzucę Weronikę, ale jakoś nie mogłem tego zrobić. Przyzwyczaiłem się do niej, do jej opieki, niech już nie podaje mi obiadu pod nos, jak mówią, ale i tak dobrze, że został przez nią ugotowany. Nie mogłem długo przekroczyć moich zasad, bo się przyzwyczaiłem. Zacząłem jeszcze bardziej pragnąć, żyć w tym komforcie i doszedłem do wniosku, że jest właśnie tą kobietą, z którą spędzę starość i będę wychowywać dzieci.

Uspokoiłem się, nie chciałem niczego zmieniać, a potem zobaczyłem, jak wszystko zaczyna się zmieniać. Żona zaczęła ćwiczyć na siłowni, zmieniła fryzurę, zaczęła często odwiedzać salon kosmetyczny, i cały czas gdzieś wychodziła. Zaczęła się dziwnie zachowywać. Spędziłem wystarczająco dużo czasu z kobietami, aby zrozumieć obecną sytuację, ale nie chciałem pytać żony o nic i zostawiłem to tak, jak jest. Zdawałem sobie sprawę, że nie może tak często chodzić do tych swoich salonów kosmetycznych i nie wierzyłem w to.

Minęło trochę czasu, gdy powiedziała mi o rozwodzie, a ja nie mogłem w to uwierzyć. Weronika powiedziała, że poznała pewnego mężczyznę i zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia. Nie wierzyłem, że mi to zrobiła, bo jeszcze do niedawna myślałem, że mogę robić z kobietami to, co tylko chcę. Chciałem-opuściłem, chciałem-zostałem, ale tu tak nie wyszło. Teraz wiem, czym jest bumerang w życiu.

Trending