Connect with us

Życie

Dominika nie chciała jeszcze dzieci. Pewnego dnia do jej drzwi zapukała kobieta w ciąży

Czasami bardzo trudno jest zadowolić swoją drugą połówkę. Musisz myśleć nie tylko o sobie, ale jeszcze o kimś. Tak się wydarzyło u mojej przyjaciółki. Opowiedziała mi niedawno tę historię ze łzami w oczach, a ja nawet nie wiem, kto ma rację.

Pobrali się bardzo wcześnie. Miała wtedy 18 lat, a jej mąż 26. Poznali się na dyskotece. Dominika poszła tam z koleżankami z klasy, a Marek był w tym samym klubie na wieczorze kawalerskim kolegi. Kilka razy zatańczyli, potem przypadkowo spotkali się jeszcze parę razy w mieście. W końcu Marek postanowił wziąć od niej numer telefonu. Zaczęli ze sobą rozmawiać, spotykać się. Poprosił ją o rękę. Ślub, pamiętam go, był bardzo piękny.

Potem już nie wiedziałam, co słychać u Dominiki. Po jej ślubie prawie zupełnie straciłyśmy kontakt. Na początku ich życie układało się szczęśliwie. Naprawdę się kochali, dużo podróżowali, cieszyli się wolnością.

Kiedy Marek skończył 30 lat, zaczął się upierać, że chce mieć dzieci. Że nadszedł już czas, żeby został ojcem, po coś się przecież ożenił.

Dominika była zaskoczona, że ​​jej mąż postawił sprawę tak kategorycznie, bo prawdę mówiąc, nie chciała mieć dzieci. Myślała o powiększeniu rodziny, ale dużo później. Przynajmniej po tym, jak skończy 25 lat. Teraz ma dopiero 22. Nie chce swoich najlepszych lat spędzić w pieluchach i kaszkach.

W ich małżeństwie dochodziło do ciągłych kłótni i nieporozumień. Dominika chciała nawet złożyć pozew o rozwód, bo czuła się psychicznie zgnębiona i bezradna. Ale wtedy Marek trochę się opamiętał i przestał poruszać ten temat. Po ostatniej wielkiej kłótni rozmowy o dzieciach i powiększeniu rodziny już się nie pojawiały. Wszystko było prawie takie samo, jak wcześniej.

Jednak Marek zaczął traktować żonę dość chłodno, nie zwracał na nią uwagi. Od tego czasu minął prawie rok. Pewnego dnia ktoś zapukał do drzwi ich mieszkania. To była jakaś kobieta w ciąży. Dominika na początku nie rozumiała, co się dzieje. Kobieta szlochała i nie potrafiła spokojnie powiedzieć, o co jej chodzi. Dlatego dziewczyna zaprosiła ją do środka.

Okazało się, że kobieta nosi pod sercem dziecko Marka, jej męża. Dominika nie wiedziała, jak zareagować. Nie była w stanie ani płakać, ani krzyczeć, ani nawet powiedzieć żadnego słowa. Przyszedł mąż. Na pytające spojrzenie Dominiki Marek odpowiedział: „A co ty byś chciała? To twoja wina, przecież cię prosiłem”. Moja przyjaciółka jest kompletnie rozbita, zupełnie nie wie, co teraz robić. Co byście jej doradzili?

Trending