Rodzina
Długo staraliśmy się o dziecko. Jak w końcu się udało, chcieliśmy świętować to z całą rodziną. Ale okazało się, że według mojego męża moja rodzina jest zbyt biedna, żeby uczestniczyć w tym wydarzeniu.
Ja i mój mąż jesteśmy razem od 11 lat. Mieszkamy w dwupokojowym mieszkaniu. Przez długi czas staraliśmy się o dziecko. Oboje leczyliśmy się u różnych lekarzy. Odwiedzaliśmy wróżbitów, uzdrowicieli. I wreszcie stało się to o czym tak długo marzyliśmy, byłam w ciąży. Ogromną radość sprawiało nam kupowanie ubranek, wybieranie imienia, tak długo na to czekaliśmy. Kiedy urodziła się córka, byliśmy gotowi na nowy etap w naszym życiu.
Postanowiliśmy uczcić to wydarzenie w gronie najbliższych. Rozpoczęliśmy przygotowania i nagle mój mąż oświadczył, że z mojej strony zaprosimy tylko moich rodziców. A z jego strony, wszystkich jego krewnych, bo są zamożni i przyniosą drogie prezenty.
Nie jesteśmy zbyt zamożni, nie zawsze było łatwo. Na zakup mieszkania było nas stać dopiero po 9 latach, a i tak trochę pomogli nam rodzice. Zarabialiśmy niedużo, ale wystarczało na codzienne życie. Planując dziecko, dbaliśmy o to, że z każdej wypłaty coś odkładać, żeby mieć na wszystko co będzie dziecku potrzebne.
Mimo to, mąż uważał, że urodziny córki to dobra okazja, żeby dostać drogie prezenty i niekoniecznie zabawki, bo mile widziane będą pieniądze.
Byłam strasznie oburzona. Zwykle zgadzałam się z mężem, bo do tej pory podejmował mądre decyzje, ale tym razem nie zamierzałam się z tym godzić. To byli moi krewni! Wszyscy wyczekiwali narodzin naszej Zosi. To nie w porządku! Moje siostry wspierały mnie jak walczyliśmy o zajście w ciążę, pomagały szukać lekarzy, którzy będą w stanie pomóc. Brat woził mnie do innych miast, kiedy tylko mógł. A ja im teraz powiem „Przepraszam, ale nie jesteście wystarczająco bogaci, żeby was zaprosić?!”
Pokłóciłam się z mężem, powiedziałam, że źle traktuje moją rodzinę, że powinien ich szanować i być wdzięcznym za okazaną do tej pory pomoc. Postawiłam mu ultimatum: albo cała moja rodzina zostanie zaproszona albo nie będzie żadnego świętowania! Jego decyzja.
-
Ciekawostki1 rok ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie2 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech