Rodzina
Czy dzieci mają obowiązek pomagać rodzicom? Moi rodzice domagają się, żebym pomagał im na emeryturze.
O moim dzieciństwie zawsze myślę z uśmiechem na twarzy, mam z niego tylko miłe wspomnienia. Jestem jedynakiem i to mnie oddali całą swoją uwagę, miłość i troskę. Wiem, że zrobili wszystko, co tylko mogli dla mojego dobra i lepszej przyszłości. Jestem im za to bardzo wdzięczny.
Ale moi rodzice pracowali w budżetówce – mama jest pedagogiem, a ojciec strażakiem, więc rozumiecie, że nie zarabiali najlepiej. Mimo to nigdy nie czułem, że mi czegoś brakuje, a oni zawsze kupowali mi wszystko, co chciałem. Można było odnieść nawet wrażenie, że mają jakieś nieograniczone fundusze, więc kiedy dowiedziałem się, ile zarabiają, byłem dość zaskoczony.
Dorastałem na posłusznego i wyrozumiałego syna i miałem wspaniałe relacje z rodzicami. Nawet w wieku dojrzewania nie buntowałem się ani nic takiego. Z biegiem czasu skończyłem szkołę i dostałem się na dobrą uczelnię. To dzięki rodzicom zdobyłem świetne wykształcenie. Tyle tylko, że musiałem się przeprowadzić do innego miasta i zamieszkać w akademiku, a do domu wracałem tylko w weekendy.
Przez cały czas rodzice bardzo mnie wspierali i utrzymywali. Mniej więcej na drugim roku studiów, dzięki znajomościom, znalazłem pracę na pół etatu, do której chodziłem po zajęciach. Oczywiście moja pensja była bardzo skromna, ale na niektóre z moich potrzeb wystarczało. Dopiero po ukończeniu studiów dostałem pracę w zawodzie i w końcu byłem w stanie sam się utrzymać.
Chociaż, specjalistów w mojej profesji było bardzo wielu i zarobki nie były oszałamiające. Tylko ze względu na stabilność zatrudnienia nie odważyłem się niczego zmienić.
Mijał czas, już na dobre zadomowiłem się w nowym mieście, wziąłem w nim nawet ślub, a rodziców po prostu odwiedzałem od czasu do czasu. Dobrze przyjęli moją żonę, a wkrótce przywoziliśmy już do nich naszą córkę. W sumie wszystko było super. Aż do pewnego momentu.
Wcześniej tylko jeszcze chcę wyjaśnić, że ponieważ moja żona była na urlopie wychowawczym, to ja byłem głównym żywicielem rodziny. Na szczęście moja żona miała mieszkanie po babci, więc nie musieliśmy wynajmować i wydawać dodatkowych pieniędzy.
No i jakoś pewnego dnia moi rodzice zadzwonili do mnie i powiedzieli, że ponieważ utrzymywali mnie przez tyle lat, to teraz, kiedy przeszli na emeryturę, powinienem im pomóc finansowo i nawet podali kwotę. To mnie zszokowało, bo nie zarabiam tak dużo, żebym był w stanie im pomóc. Szczerze mówiąc, gdybym miał taką możliwość, to chętnie bym to zrobił, ale sytuacja wygląda inaczej. I czy dzieci są coś winne rodzicom? To przecież oni sami decydują się na posiadanie dziecka i są za nie odpowiedzialni. Nie wiem, czy jestem złym synem, czy nie, ale nie rozumiem takich żądań.
Musiałem odmówić rodzicom, a oni się obrazili. Ale ja myślę, że zrobiłem wszystko dobrze. Czy uważacie, że dzieci mają dług wobec swoich rodziców i rodzice mogą domagać się takiej pomocy?
-
Ciekawostki2 lata ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie3 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech