Connect with us

Historie

Cwaniara, która oszustwem wyłudziła alimenty

Kiedy jeszcze studiowałem na uniwersytecie, poznałem dziewczynę, Agatę. Była bardzo piękna, biegało za nią wielu facetów, więc myślałem, że nie mam żadnych szans. Nie poddawałem się jednak, często dawałem jej różne prezenty, a po zajęciach odprowadzałem do akademika. Pewnego dnia zaproponowała, żebym ​u niej przenocował. Wtedy byłem najszczęśliwszy na świecie, spędziliśmy razem noc, a później oficjalnie zaczęliśmy się spotykać.

Trochę później okazało się, że Agata jest w ciąży. Byłem trochę zszokowany, ale uznałem, że jakoś razem wychowamy dziecko.

Po jakimś czasie zmarł mój dziadek, a ja odziedziczyłem jego mieszkanie. Wtedy postanowiłem oświadczyć się Agacie, a ona się zgodziła. Nie robiliśmy wesela, wzięliśmy tylko cichy ślub, bo Agata była już w ósmym miesiącu ciąży. Przeprowadziliśmy się do mieszkania po dziadku, moi rodzice pomogli je wyremontować. A miesiąc później urodził się nasz Maciek.

Po studiach znalazłem dobrą pracę. I wszystko wydawało się w porządku, ale pewnego dnia dowiedziałem się, że moja żona złożyła pozew o rozwód. Na początku nic z tego nie rozumiałem. Kiedy wróciłem do domu, nie mogłem otworzyć drzwi. Okazało się, że Agata wymieniła zamki. Byłem zszokowany! Poszedłem do swoich rodziców i wszystko im opowiedziałem.

Agata osiągnęła jednak swój cel i wkrótce odbyła się rozprawa, podczas której wystąpiła o alimenty i wnioskowała o ograniczenie moich kontaktów z synem. Chciała też zatrzymać mieszkanie, ale ponieważ to ja dostałem je w spadku, nic jej z tego nie wyszło.

Agata z synem zamieszkała u swoich rodziców. Za wszelką cenę starałem się spotkać z Maćkiem, ale nie wpuściła mnie do domu. Byłem zły, ale walczyłem do końca. Jednak nawet po tym, jak w sądzie dostałem prawo do spotkań z synem, uniemożliwiała mi kontakty z dzieckiem.

Taka sytuacja trwała dwa lata. Niekończące się kłótnie z moją byłą żoną, comiesięczne alimenty i postanowienia sądowe stały się częścią mojego życia. Agata często przychodziła do mnie do pracy i w księgowości próbowała się dowiedzieć ile zarabiam. Chciała mi wydrzeć jak najwięcej. Było mi przykro na to patrzeć, bo kiedyś naprawdę kochałem tę kobietę i nie rozumiałem, dlaczego mi to zrobiła.

To była kolejna rozprawa, na której domagałem się prawa do spotkań z synem. Ku mojemu zaskoczeniu, skierowano mnie na test DNA. Na początku nie rozumiałem dlaczego, ale skoro taki był wymóg, to poszedłem. Kilka tygodni później otrzymałem pismo z informacją, że jestem zwolniony z płacenia alimentów, ponieważ matka dziecka przyznała, że ​​nie jestem jego ojcem. Byłem wstrząśnięty!

Nie do końca rozumiejąc, co się dzieje, zadzwoniłem do Agaty. Przyznała, że ​​już wtedy, w młodości, zanim zaczęła się ze mną spotykać była już w ciąży. Chciała znaleźć ojca dla swojego dziecka, ale nie mogła już dłużej ze mną żyć. Byłem na nią wściekły. Przez cały ten czas mnie oszukiwała! Oczywiście, wystąpiłem o zwrot alimentów, które płaciłem przez te wszystkie lata.

To już przeszłość, ale wciąż zastanawiam się, dlaczego nie mogła dalej udawać, że jestem ojcem jej dziecka. Miałaby męża i rodzinę. A teraz została sama ze swoim synkiem i na dodatek jest mi winna tyle pieniędzy!

Trending