Connect with us

Życie

Cudzymi rękami zawsze łatwiej się pracuje

Sabina nie lubiła wielkich słów i przemówień. Kierowała się zasadą, że lepiej być cicho, ale mieć szczere serce i duszę. Nie bez przyczyny mówi się, że dobro czyni się po cichu, a ci, którzy głośno krzyczą o swoich dobrych uczynkach, pragną jedynie pochwał i podziękowań.

Kobieta nie miała lekkiego życia. Urodziła się w trudnych latach czterdziestych ubiegłego wieku. Otrzymała wyższe wykształcenie, mimo że dla rodziców nie było to takie łatwe. Potem, po studiach, wyszła ze chłopaka ze stolicy. Miał mieszkanie i żył, jak na tamte czasy, dostatnio. Przyjaciółki zazdrościły Sabinie i mówiły, że dobrze wiedziała, kogo sobie wybrać na męża. Ale ona nigdy nie chwaliła się tym, że ma więcej, czy że może sobie pozwolić na to, o czym inni mogli tylko marzyć.

Sabina poszła do pracy jako nauczycielka w jednej z warszawskich szkół. Uczniowie bardzo ją lubili i traktowali z szacunkiem. Była nie tylko dobrym pedagogiem, ale po prostu porządną i ciepłą osobą. Dzieci często zwracały się do niej z osobistymi problemami, a Sabina nigdy nie odmawiała nikomu pomocy.

Miała też duży autorytet wśród nauczycieli. Koledzy chętnie słuchali jej opinii, konsultowali się z nią, wszędzie zapraszali. Ale była jedna młoda nauczycielka, która przyszła do szkoły znacznie później niż Sabina – Elżbieta Gawlińska. Była dość lekkomyślna i arogancka. Sabina jednak nie zwracała na to uwagi, to była tylko koleżanka z pracy.

Zbliżała się wiosna. Zazwyczaj jednego dnia dzieci i nauczyciele wychodzili na szkolne podwórko i sprzątali to, co zostało po zimie. Był poranek, Sabina i jej klasa wyszli jako pierwsi. Wszyscy mieli w rękach miotły i łopaty. W świetnym humorze i z pozytywnym nastawieniem Sabina przydzieliła każdemu zadanie, ale nie zapomniała też o sobie. Nigdy nie stroniła od pracy fizycznej, zawsze była częścią zespołu.

Wyglądając przez okno, Elżbieta zauważyła, że ​​jej koleżanka i uczniowie już rozpoczęli pracę. Szybko zaczęła wypychać swoje dzieci z klasy, żeby udowodnić Sabinie, że są lepsi. Każda klasa miała wyznaczony swój teren. Po sprzątaniu najlepsza grupa dostawała drobne upominki, to była miła zachęta do pracy i element rywalizacji.

Elżbieta tylko krzyczała i wydawała instrukcje. Sama jednak nie sprzątała, bo nie jest przecież woźną, żeby zbierała śmieci i grabiła ścieżki obok szkoły. Skoro są uczniowie, to niech oni pracują. To wszystko uważnie obserwowała dyrektorka szkoły.

Po tym, jak ekipa Elżbiety najszybciej uwinęła się z porządkami, dyrektorka zeszła na szkolny dziedziniec i zaczęła przemawiać. Ogłosiła, że ​​zwyciężyła klasa Sabiny.

Nikt jeszcze nie widział Elżbiety tak oburzonej i zirytowanej. Krzyczała, wykłócała się, że oni byli pierwsi, a Sabina i jej uczniowie byli daleko za nimi.

Ale dyrektorka tylko się uśmiechnęła i odpowiedziała:

– Proszę się uspokoić. Pani chciała zrobić wszystko cudzymi rękami, ale pani Sabina pracowała ręka w rękę ze swoimi uczniami. Dlatego taki wynik jest uczciwy.

Ciekawostki3 miesiące ago

Dziadek był przeciwny rozwodowi Pawła i Julii. Uważał, że małżeństwo zawiera się na całe życie. Postawił więc wnukowi ultimatum: albo rozwód, albo spadek.

Ciekawostki8 miesięcy ago

Nieoczekiwane spotkanie w sklepie

Historie8 miesięcy ago

Współpasażer z przedziału

Dzieci8 miesięcy ago

Co wy sobie myślicie?

Historie8 miesięcy ago

Ciociu, zamieszkaj z nami

Ciekawostki8 miesięcy ago

Kiedy był zdrowy, Monika nie była mu do niczego potrzebna

Życie8 miesięcy ago

Przyjeżdżać nie musisz, ale jeżeli chcesz nam sprawić przyjemność, to wyślij pieniądze

Relacje8 miesięcy ago

Przygotowałem niespodziankę dla żony na rocznicę ślubu. Kupiłem jej ulubione kwiaty, butelkę szampana i ciasto. Czekając na ukochaną, sam nie zauważyłem, jak zasnąłem. Kiedy się obudziłem, żona siedziała obok mnie. Chciałem ją przytulić i pocałować, ale nie zdążyłem. Wstała po cichu i wyszła do przedpokoju. Dopiero wtedy zauważyłem dwie walizki stojące przy drzwiach. Żona powiedziała, że ​​zostawia mnie dla innego. Kocha go, a mnie nie

Ciekawostki8 miesięcy ago

Mój mąż zginął w wypadku samochodowym, a ja adoptuje jego syna z pierwszego małżeństwa.

Ciekawostki8 miesięcy ago

Dzieci z niecierpliwością czekały na Dzień Babci i Dziadka. Przez cały tydzień przygotowywały prezenty. Traf chciał, że zobaczyła je przypadkowo babcia, ale wcale nie ta, dla której były przeznaczone. Teraz zarzuca się nam, że źle wychowaliśmy nasze dzieci

Trending