Connect with us

Życie

„Córeczko, będziesz mi teraz przeszkadzać. Kiedyś cię zabiorę, a na razie będziesz tutaj. Do zobaczenia.” – powiedział Waldek i zatrzasnął córce drzwi przed nosem.

Kiedy zmarła jej mama, Wiktoria miała zaledwie sześć lat – dziewczynka została z ojcem. Ale nie na długo. Po roku Waldek poznał Aldonę – młodą, piękną, pewną siebie i niezbyt dobrą kobietę. Nigdy nie okazywała żadnych ciepłych uczuć Wiktorii, a kiedy wprowadziła się do Waldka, to już zupełnie zadbała o „szczęśliwe” dzieciństwo dziewczynki.

Ojciec Wiktorii dobrze zarabiał, miał ładne mieszkanie i nic dziwnego, że Aldona tak bardzo się go trzymała – od dawna marzyła o dostatnim życiu. Córka Waldka usłyszała to, kiedy macocha rozmawiała przez telefon z przyjaciółką:

– Oj, Ola, on mi niczego nie żałuje – co powiem, to kupuje i w ogóle nie muszę się tłumaczyć, gdzie i na co wydałam pieniądze. Nareszcie znalazłam kogoś, kogo szukałam od dawna – teraz nie muszę już pracować. Tylko to dziecko mnie denerwuje – dlaczego mam ją wychowywać? Lepiej jak najszybciej urodzę Waldkowi syna. A z nią muszę coś wymyślić.

Kiedy Wiktoria to usłyszała, od razu się rozpłakała. Chciała powiedzieć wszystko ojcu, ale on jej nie słuchał – powtarzał, że córka jest po prostu zazdrosna i dlatego kłamie. Przy mężu Aldona dobrze odnosiła się do Wiktorii – troszczyła się o nią, kupowała ubrania i przygotowywała jedzenie. Ale gdy tylko ojciec wychodził z domu – natychmiast ustawiała dziecko „na miejscu”. Nic dziwnego, że dziewczyna wypadała źle na tym tle – była niegrzeczna, złośliwa i ciągle się wykłócała. Waldka to bardzo irytowało.

Pewnego dnia, nie wyjaśniając, po co i dlaczego, mężczyzna spakował rzeczy córki i powiedział, że jadą do babci. Dziewczynka niczego nie podejrzewała, bo myślała, że ​​jadą tylko na weekend. Ale kiedy przybyli na miejsce, usłyszała od ojca:

– Widzisz, córeczko. Aldona spodziewa się dziecka i nie może się teraz denerwować, a ty zawsze próbujesz jej dokuczyć. Więc lepiej, żebyś na razie mieszkała z babcią – do porodu. Później cię zabiorę – nie martw się. I będę często przyjeżdżał.

Wiktoria tylko się rozpłakała – nie spodziewała się czegoś takiego po swoim ojcu. Dziewczynka została z babcią ze strony mamy – bardzo kochała swoją wnuczkę i nie było między nimi żadnych problemów. Chociaż ojciec przyjeżdżał do dziecka, nie robił tego zbyt często. Zwykle po prostu wysyłał pieniądze i tyle.

Nawet gdy urodził się jego syn, Waldek nie przyjechał po córkę. Aldona ciągle go do tego zniechęcała:

– Jeszcze nie czas, musimy się przyzwyczaić do nowej sytuacji. Jeszcze stracę pokarm. Wiktoria już się zadomowiła u babci.

A mężczyzna słuchał żony. Przestał nawet odpowiadać na telefony córki. Dziewczynka zdała sobie sprawę, że została porzucona i nie obchodzi nikogo poza babcią. Pogodziła się z tym.

Ojciec przyjeżdżał jeszcze może z sześć razy w ciągu tych wszystkich lat, a później zupełnie o niej zapomniał.

Wiktoria miała 19 lat, właśnie skończyła szkołę, gdy ojciec ponownie pojawił się w jej życiu – przyjechał z prezentami, żeby się pogodzić. A wszystko dlatego, że Aldona go zostawiła i odeszła do innego, zabierając syna i prawie cały majątek. Mężczyzna został z niczym. I właśnie wtedy przypomniał sobie o córce, której nie widział od kilku lat. Ale ona go już po prostu nie potrzebowała. Była teściowa poczęstowała go kawą, ale Wika nawet nie chciała na niego patrzeć. Za bardzo ją skrzywdził. Przyjechał ją przeprosić dopiero wtedy, kiedy Aldona zostawiła go z niczym.

Mężczyzna zebrał się i wyszedł, nie otrzymując przebaczenia ani wsparcia od córki. Zdał sobie sprawę, że tylko on jest winien tego, co ma teraz. Waldek zdradził swoją córeczkę ze względu na kobietę, a teraz pije piwo, które sam nawarzył. Ale wciąż jest w nim jeszcze trochę nadziei – może z biegiem lat córka mu wybaczy, a on będzie mógł ją przytulić i przeprosić za to, co zrobił. Na razie został sam ze swoim bólem, problemami i rozpaczą. Za wszystko w życiu trzeba zapłacić. Żeby dzieci nie opuściły cię na starość, musisz o nie dbać, kiedy są małe.

Trending