Connect with us

Historie

Codzienna tortura.

W tym roku ukończyłam staż. Kto jest lekarzem, ten wie, jak długo trwają wszystkie etapy nauki. Teraz jestem oficjalnie „lekarzem”, mogę przyjmować, badać i leczyć pacjentów, teraz cała odpowiedzialność spoczywa na mnie. Czekałam na to osiem lat.

Całe moje życie kręci się wokół mojego zawodu. Zawsze chętnie chodzę do pracy, szukam danych naukowych, uczestniczę w kongresach i konferencjach. Medycyna jest trudnym zawodem, zarówno fizycznie, jak i psychicznie, ale inspirują mnie efekty leczenia, a przede wszystkim uśmiechy wyleczonych ludzi.

Pracuję jako gastroenterolog. Moi znajomi mówią, że to długie i skomplikowane słowo. Tak naprawdę to proste, leczę choroby żołądka, jelit i innych narządów, które są związane z trawieniem pokarmu.

Pracuję od niedawna, ale dziwi mnie fakt, że kiedy przychodzę do pracy, wszyscy mówią prawie jednym głosem: „kiedy będą wakacje”? Tak, jakby codzienność była dla nich torturą. Uważają, że każdy dzień jest taki sam. Wszyscy chcą i mają prawo odpocząć – zgadzam się, ale lato właśnie się skończyło, wszyscy powinni cieszyć się zasłużonym urlopem i zająć się swoimi obowiązkami.

Nie rozumiem, dlaczego ci ludzie mają w sobie taką niechęć do własnego zawodu. Jeśli go nie lubią, to powinni szukać czegoś innego, co sprawi im radość, rozwinąć się i poszerzyć swoje umiejętności.

Być może są to przejawy wypalenia zawodowego, o którym coraz częściej się mówi. Mam nadzieję, że ta fala zmęczenia pracą nie obejmie mnie razem ze wszystkimi innymi. Mam nadzieję, że mam dość ambicji, inspiracji, energii i chęci samorozwoju, aby zasłużenie i z dumą nosić tytuł „lekarza”. Obiecuję, że jeżeli kiedyś dojdę do punktu, w którym zdam sobie sprawę, że jestem zmęczona lub nie jestem już zainteresowana tym zawodem, nie będę torturować siebie i innych. Po prostu odejdę.

Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

4 × 3 =

Trending