Connect with us

Rodzina

Ciągle kłócę się z moją macochą, bo każe mi nazywać siebie mamą, a ja nie mam zamiaru tego robić.

Po śmierci mamy długo mieszkaliśmy z tatą tylko we dwoje. Był dla mnie i ojcem, i matką, wspierał mnie i pomagał we wszystkim. Miałam wtedy 7 lat. Poszłam do pierwszej klasy, a mój tata codziennie znajdował czas, żeby odrabiać ze mną lekcje, za co byłam mu niezmiernie wdzięczna.

Teraz mam 17 lat, minęło dziesięć lat od tego strasznego dnia, który tak bardzo zmienił nasze życie. Kilka miesięcy temu tata zdecydował się zamieszkać razem ze swoją dziewczyną. Przedtem byli ze sobą jakieś dwa lata i widziałam, że po spotkaniach z nią miał dużo lepszy nastrój.

Może i byłabym zła i zazdrosna o tatę, ale dzięki jego miłości i trosce wiedziałam, że nikt na tym świecie nie sprawi, żeby się ode mnie odwrócił albo żeby mnie mniej kochał.

Ale Oliwia zaczęła żądać, żebym nazywała ją matką. Wcale nie uważam, że powinnam to robić, bo mam tylko jedną mamę, a ona jest daleko, w niebie.

Moja macocha nie tylko chce, żebym nazywała ją mamą, ale jeszcze prosi tatę, żeby na mnie jakoś wpłynął. Na szczęście mój ojciec zawsze stoi po mojej stronie i nigdy w takich sytuacjach nie popiera swojej dziewczyny, ale ostatnio ona zaczęła wymuszać to wręcz agresywnie. Oliwia potrafi szarpnąć mnie za rękaw, chwycić za włosy…

Mam nadzieję, że przestanie tak się zachowywać i zrozumie, że to tylko pogarsza moje nastawienie do niej. Nie chcę jeszcze mówić tacie o tej agresji, bo nie chcę, żeby czuł się nieszczęśliwy.

Czasami aż boję się z nią zostać sama w mieszkaniu. Wychodzę wtedy na spacer i czekam, aż tata wróci z pracy.

Co powinnam zrobić w takiej sytuacji? Jak sprawić, żeby Oliwia się opanowała, a przy tym żeby nie pokłócili się z ojcem?

Trending