Rodzina
Chciałam pomóc córce i jej rodzinie, a w rezultacie przestaliśmy się do siebie odzywać.
Nigdy nie pomyślałam, że kiedyś będę miała takiego zięcia. Ale życie samo pisze scenariusze i trzeba je przyjąć, nawet jak nie jest tak jakbyśmy chcieli. Jestem już na emeryturze. Wcześniej pracowałam w szkole, w księgowości. Wiedziałam, że prędzej czy później na moje miejsce przyjdzie ktoś młodszy. I tak się stało, moje stanowisko zajęła córka mojego kolegi. Przez pierwsze miesiące na emeryturze nie miałam czym się zająć. Mój mąż i ja nie mieliśmy domku, mieszkaliśmy w mieszkaniu. Więc głównie sprzątałam, siedziałam na balkonie. Po dwóch latach emerytury mój mąż zmarł. Chorował na cukrzycę i ostatnio bardzo źle się czuł. Jedyne co mi pozostało to dzieci i wnuki.
Mam dwoje dzieci, syna i córkę. Mój syn Andrzej jest bardzo zamożny, ma własny dom, dobrą pracę i piękną żonę. Ich rodzinie można tylko pozazdrościć. Niedawno urodził im się syn. Był bardzo podobny do mojego syna. Czasami odwiedzam ich. Córka Natalia również wyszła za mąż, ale nie powodzi jej się tak dobrze jak Andrzejowi. Jej mąż pracuje na dwóch stanowiskach. Mają na utrzymaniu dzieci, w prawdzie już nie takie małe, więc jest z nimi mniej kłopotów, ale utrzymać trzeba.
Pewnego dnia Natalia zadzwoniła do mnie i zaproponowała, czy raz w tygodniu nie przychodziłabym do nich, żeby coś ugotować. Szwagier jest cały dzień w pracy, a jak dzieci wracają ze szkoły to chętnie zjadłyby ciepły obiad. Oczywiście zapłacą za tę pomoc.
Myślałam o tej propozycji i doszłam do wniosku, że i tak siedzę w domu, a jakieś pieniądze by się przydały. Nie miałam zamiaru brać od nich dużego wynagrodzenia, bo wiem jak ciężko pracują, i że nie jest im łatwo. Zaczęłam „pracę” i ugotowałam barszcz, zrobiłam pierogi, upiekłam pyszną szarlotkę. Zostawiłam wszystko w kuchni i poszłam do domu. Wieczorem zadzwoniła do mnie Natalia: „Mama, lepiej nie przychodź już do nas i nie gotuj, Jarek powiedział, że nigdy nie jadł tak niedobrego jedzenia”. Poczułam się niezręcznie, a jednocześnie było mi przykro, bo tak bardzo się starałam. Niech szukają sobie gospodyni domowej, która za takie małe pieniądze będzie chciała dla nich pracować, i która ugotuje lepiej niż ja.
-
Ciekawostki2 lata ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie3 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech