Connect with us

Rodzina

Biznes jest ważniejszy niż rodzina.

Kiedy żyjesz bliżej natury, w górach, przygotuj się, że nawet najdalsi krewni będą o tobie pamiętać.

Dzisiaj zadzwonił daleki krewny i zapytał, czy u nas ładnie o tej porze roku. Ostatni raz rozmawialiśmy około pięciu lat temu i nie było nic specjalnego w naszych kontaktach. Rozmawialiśmy o wakacjach i to wszystko. Teraz oświadczył, że będzie u nas za godzinę. Mieszkam z żoną, która lubi mieć w domu zapasy. Zaczęliśmy biegać, nakrywać stół, kroić mięso, wyciągać z zamrażarki smakołyki.

Nadal mam nalewkę, którą zrobiłem ze wszystkich jagód leśnych, które zbierałem. To będzie coś dla gości. Mamy też dużo owoców i warzyw. Poczęstujemy dzieci owocami. Ponieważ jednak ludzie są z drogi, na pewno są głodni.

Krewni przyjechali, spotkaliśmy się, śmialiśmy się i wypiliśmy trochę mojej nalewki. Rozmawialiśmy, powiedzieli, jak kto żyje i co robi. Kuzyn poinformował mnie, że przyjechał z rodziną na tydzień. Chce zobaczyć przyrodę i krajobrazy. Problem w tym, że nie mamy wystarczająco dużo miejsca, aby przyjąć całą jego rodzinę. Moja żona i ja wynajmujemy turystom pokoje w naszym domu, więc naprawdę w tym terminie dom jest już zajęty.

Sami mieszkamy we dwoje w małym pokoju i o takich długoterminowych wizytach wskazane jest uprzedzać z wyprzedzeniem. Kuzyn próbował mi dać bardzo dobrą, jego zdaniem, radę, aby przenieść wszystkich ludzi do sąsiedniego domu. Tam też wynajmowali pokoje, a oni osiedliliby się u nas. Postanowiłem też udzielić wzajemnej porady krewnym, aby zamieszkali w sąsiednim domu, uzgodnię z właścicielem, może pokoje wynajmie taniej.

Potem mój krewny powiedział: – Tak, ale tam muszę zapłacić.

-Trzeba było zadzwonić wcześniej, jeszcze na początku lata. Zostawiłbym wam wolne pokoje na odpoczynek.

-Dostaliśmy urlop dopiero teraz i zostało bardzo mało czasu.

Nie chcę opowiadać wszystkiego, co usłyszałem od mojego kuzyna, ale jestem pewien, że teraz na pewno się nie zobaczymy.

Sytuacja okazała się dość nieprzyjemna, ale banalna. Wszyscy zapomnieli o mnie na długo, a potem przypomnieli sobie, że mogą odpocząć u mnie za darmo. Nikt nie pomyślał, że wynajmowanie pokoi dla turystów to moja praca z żoną. Nie mogę stracić zarobków przez krewnych. Zawsze byłbym gotów zaakceptować ich pobyt w czasie, gdy nie ma tak wielu turystów. Kiedy nie ma sezonu, łatwiej jest udostępnić pokoje.

Czułem duży dyskomfort związany z tą sytuacją, ale nauczyłem się mówić słowo nie. Wcześniej prawdopodobnie nie odważyłbym się tego zrobić. W końcu są to krewni, muszą być traktowani dobrze i przyzwoicie. Zrobiłem wszystko, co zależało ode mnie. Przed wyjazdem trzeba sprawdzić możliwość noclegu. Goście muszą mieć szacunek dla innych, nawet jeśli jesteś rodziną. Ta sytuacja nauczyła mnie odmawiać, kiedy naprawdę muszę, bo inaczej straciłbym swój biznes.

Trending