Connect with us

Historie

Babcia Hania

Babcia Hania była taką chudziutką, malutką jak siedmioletnia dziewczynka, staruszką. Mówiła cicho, jasno i spokojnie. Żadnego krzyku, podnoszenia głosu, obraźliwych słów. I nikt nigdy nie widział, żeby babcia Hania miała niezadowoloną minę. Sąsiedzi zastanawiali się, jak to możliwe, żeby z uśmiechem na twarzy, pogodą ducha i chęcią do pomocy innym, dożyć takiego wieku.

Sąsiedzi doskonale wiedzieli, że staruszka miała niełatwe życie. Jednak nikt nigdy nie odważył się jej nic przypominać ani o nic pytać. Jej mąż umarł już dawno. A co to była za miłość! Taka, jak opisuje się w książkach i pokazuje w filmach. Postawny mężczyzna o silnych dłoniach ciepło patrzył na swoją ślicznotkę i zawsze powtarzał: „Moja gwiazdeczka!”. W takich chwilach Hania promieniała jeszcze większym szczęściem i była gotowa pójść za ukochanym choćby na koniec świata.

Dzieci babcia Hania miała dwoje: chłopca i dziewczynkę. Teraz za to ma liczną rodzinę: dzieci, synową, zięcia, pięcioro wnucząt i szesnaścioro prawnucząt! Kiedy wszyscy ją odwiedzają, nie mieszczą się nawet w jej maleńkim mieszkanku. Wtedy jadą wszyscy razem, zawsze z babcią, do jej syna, u niego jest znacznie więcej miejsca.

Kiedyś siedziałam sobie na ławce przed blokiem. Właśnie podjechało kilka samochodów. Od razu zrozumiałam, że to po babcię Hanię. Z auta wysiadł jej syn i wnuczka z małymi dziećmi. Wyglądały na 3, 5 i 7 lat, były hałaśliwe, zabawne i uparte. Każde z kręconymi włosami, jak u ich matki. Takie radosne, małe aniołki. Syn babci przywitał się i wszedł do bloku. Kilka minut później wyszedł ze swoją matką i pomógł jej dojść do samochodu.

Hania z radością spojrzała na swoje prawnuki i szczerze się uśmiechnęła, wręczając każdemu z nich po cukierku.

– Fuj, – z obrzydzeniem spojrzała średnia dziewczynka. – Nie lubię takich. To najtańsze cukierki, jakie w życiu jadłam. Zabierz to, babciu.

Widać było, że matka dziewczynki była straszliwie zakłopotana. Rozzłościła się i nakrzyczała na córkę. Ta się rozpłakała, łzy jak grochy płynęły jej z oczu i tylko tupała nogami. Wtedy babcia Hania cicho podeszła do swojej prawnuczki, usiadła obok niej na huśtawce i zaczęła mówić:

– Słoneczko moje, wnusiu. Nawet jeżeli nie lubisz takich cukierków, możesz jednego po prostu wziąć. Nie ma co brzydzić się jedzeniem. Wiem, króliczku, co mówię. A ty, Natalka, – zwróciła się do kobiety, – przestań krzyczeć na moją prawnuczkę. Wcale się o to nie obraziłam.

Kiedy dziewczynka przestała płakać, wszyscy wsiedli do samochodu i pojechali. Babci Hani nie było w domu przez kilka dni. Dopiero w następny weekend syn przywiózł ją z powrotem.

Babcia wysiadła z auta i przypadkiem trąciła swoją laską psa, który przechodził obok razem z właścicielem. Młody mężczyzna spojrzał groźnie na staruszkę i krzyknął:

— Ślepa jesteś, babo, czy co? To lepiej siedzieć w domu, a nie łazić po ulicy. A jak już wysiadasz z auta, to może się trochę najpierw rozejrzyj.

Syn babci Hani już chciał wyskoczyć z rękami do młodego prostaka, ale staruszka powstrzymała go jednym gestem i sama powiedziała:

– Młody człowieku, nie chciałam skrzywdzić ani ciebie, ani twojego psa. Niech to już będzie mój największy grzech, wezmę to na siebie, – Hania uśmiechnęła się łagodnie.

Młody chyba się zawstydził. Spuścił tylko oczy i poszedł dalej.

Ciekawostki5 miesięcy ago

Dziadek był przeciwny rozwodowi Pawła i Julii. Uważał, że małżeństwo zawiera się na całe życie. Postawił więc wnukowi ultimatum: albo rozwód, albo spadek.

Ciekawostki11 miesięcy ago

Nieoczekiwane spotkanie w sklepie

Historie11 miesięcy ago

Współpasażer z przedziału

Dzieci11 miesięcy ago

Co wy sobie myślicie?

Historie11 miesięcy ago

Ciociu, zamieszkaj z nami

Ciekawostki11 miesięcy ago

Kiedy był zdrowy, Monika nie była mu do niczego potrzebna

Życie11 miesięcy ago

Przyjeżdżać nie musisz, ale jeżeli chcesz nam sprawić przyjemność, to wyślij pieniądze

Relacje11 miesięcy ago

Przygotowałem niespodziankę dla żony na rocznicę ślubu. Kupiłem jej ulubione kwiaty, butelkę szampana i ciasto. Czekając na ukochaną, sam nie zauważyłem, jak zasnąłem. Kiedy się obudziłem, żona siedziała obok mnie. Chciałem ją przytulić i pocałować, ale nie zdążyłem. Wstała po cichu i wyszła do przedpokoju. Dopiero wtedy zauważyłem dwie walizki stojące przy drzwiach. Żona powiedziała, że ​​zostawia mnie dla innego. Kocha go, a mnie nie

Ciekawostki11 miesięcy ago

Mój mąż zginął w wypadku samochodowym, a ja adoptuje jego syna z pierwszego małżeństwa.

Ciekawostki11 miesięcy ago

Dzieci z niecierpliwością czekały na Dzień Babci i Dziadka. Przez cały tydzień przygotowywały prezenty. Traf chciał, że zobaczyła je przypadkowo babcia, ale wcale nie ta, dla której były przeznaczone. Teraz zarzuca się nam, że źle wychowaliśmy nasze dzieci

Trending