Ciekawostki
25 zabawnych złudzeń optycznych z życia codziennego, udowadniających, że nawet tarka do sera ma emocje
„Ten samochód tak naprawdę nikogo nie popiera.”
„Widzisz kota?”
„Ten kontener jest właściwie przebranym psem!”
„Ho-ho-ho-ho-ho-ho! Szczęśliwego Nowego Roku i Świąt Bożego Narodzenia!”
„Przerażona wanna”.
„Ten przerażający grzejnik mruga do mnie!”
„Powiedz ser!”
„Ten symulator przypomina postać „Adventure Time” – Princess Bubblegum.
„Boska ręka”.
„Bardzo, bardzo zła latarka. „Zadzwoń do braci Winchester!”
„Beton też może być ładny.”
„Ostrożnie, jestem gorąca!”
„Prawie słyszę te komórki roślinne krzyczące pod mikroskopem.”
„Para całująca się.”
„Wow!”
„Ten facet udaje, że jest w domu.”
„Samolot wygląda na szczęśliwy.”
„Nawet jajka są w lepszym nastroju rano niż ja.”
„Dolna część ryby-piły, lepiej znana jako „Chciałbym porozmawiać z twoim szefem”.
„Więc tym właśnie jesteś, makaronowym potworem!”
„Bardzo niegrzeczny kaktus.”
„Znaleźli dziś tę marchewkową dłoń na farmie.”
„Woda, która spryskuje słonia, wygląda jak słoń.”
Złamane pióro
Źródło: www.comedyhouse.club
-
Ciekawostki1 rok ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie3 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech