Historie
Zrezygnowałem ze wszystkiego, żeby kupić mieszkanie
Całe życie marzyłem o swoim własnym kącie. Chciałem mieć swoje mieszkanie, kupione za własne pieniądze. Żebym nikomu nie był nic winny i czegoś się w życiu dorobił.
Myślałem o tym długo, nie wiedziałem, jak znaleźć tak dobrze płatną pracę. I wtedy wpadł mi do głowy ciekawy pomysł.
Muszę zacząć oszczędzać już teraz, od razu. Wszystko, co muszę zrobić, to odkładać pieniądze. Inaczej się nie uda.
Zacząłem wprowadzać swój plan w życie. Odkładałem całe stypendium. Znalazłem pracę na pół etatu. I szukałem okazji, żeby zaoszczędzić.
Mniej więcej na miesiąc przed ukończeniem studiów zaproponowano mi bardzo dobrą pracę. Zacząłem nieźle zarabiać.
Odkładałem co miesiąc jedną trzecią wszystkich dochodów, nie mając nawet nadziei, że szybko uzbieram pełną kwotę. Po prostu wierzyłem, że lepiej jest zrobić cokolwiek, niż tylko czekać, aż mi manna spadnie z nieba.
Rodzice sobie ze mnie żartowali, że cierpię na próżno. Że nic z tego nie wyjdzie, bo kwota jest za wysoka.
Zrezygnowałem ze wszystkich rozrywek. Kiedy znajomi zapraszali mnie na imprezy albo do klubu, zostawałem w domu. Kiedy pytali, co mi kupić na urodziny, prosiłem o pieniądze na moje marzenie. Wszyscy byli zaskoczeni, ale mimo to pomagali.
Po dwóch latach takiego życia po raz pierwszy postanowiłem przeliczyć swoje oszczędności. I byłem zaskoczony. Zebrałem ponad połowę kwoty.
Bez wahania wpłaciłem te pieniądze deweloperowi. Resztę zapłaciłem w ratach, już z pensji. Pracowałem po godzinach. Ale teraz mieszkam w mieszkaniu moich marzeń z widokiem na jezioro.
Niedawno odwiedzili mnie rodzice. Są ze mnie tacy dumni. Mówią, że mam niezwykłą siłę woli. Udało mi się ustalić właściwe priorytety – i się ich trzymać.
Życzę tego wszystkim. Nic samo nie spada z nieba. Trzeba mocno wierzyć i ciężko pracować.
I trzeba nauczyć się rezygnować z drobnych codziennych przyjemności, żeby zdobyć coś naprawdę wartościowego i spełniać swoje marzenia.
Trzeba wierzyć w siebie i swoje pragnienia. Ale pracować tu i teraz, nie czekając na jutro.
-
Ciekawostki11 miesięcy ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Rodzina2 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Ciekawostki1 rok ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Dzieci2 lata ago
Dałam synom mieszkanie, sama przyjechałam zamieszkać na wsi. Dzieci mieszkały w mieszkaniu podczas nauki, a ja byłam spokojna, że chłopaki spędzają razem czas. Kiedy obaj znaleźli dziewczyny, mieszkanie zrobiło się za małe. Przyszłe synowe były po prostu nie do zniesienia.