Connect with us

Historie

Zostawiła dziecko w domu bogatych ludzi.

Wiktoria i Daniel wychowują syna. Oboje mają już 45 lat. Nie mogli mieć swoich dzieci, więc 15 lat temu adoptowali dziecko. Cała trójka mieszka w wiejskim domu. Kiedy przejeżdżasz obok, widać, jak ci ludzie dbają o swój dom, zawsze wszystko jest schludne na podwórku i przy domu.

Pewnego wieczoru Wiktoria, jak zwykle, spacerowała przy ogrodzeniu i zrywała kwiaty. Usłyszała płacz dziecka. Mieszkała w okolicy, w której mieszka wiele młodych rodzin. Często mamy chodziły z dziećmi po parku i placach zabaw. Kobieta nie od razu się zorientowała. Płacz stawał się coraz głośniejszy, wyjrzała za płot i zobaczyła wózek dziecięcy, pomyślała, że jedna z mam go zostawiła.

Jednak gdy podeszła bliżej, zdała sobie sprawę, że prawdopodobnie ktoś podrzucił to dziecko. Wózek był stary i zużyty. Dziecko było owinięte białym kocem i głośno płakało.

Wiktoria szybko wzięła dziecko w ramiona i zaczęła je uspokajać. Zawołała męża i kazała mu wezwać policję.

– Czy znowu dzieciaki kreśliły kamienie? – wybiegł z domu mąż i zapytał żonę.

– Nie, tym razem poważniej! Podrzucono nam dziecko pod płot. – odpowiedziała.

Daniel zaczął się bardzo martwić i nie mógł zrozumieć, jak ktoś mógł to zrobić. W końcu dziecko mogło zostać zaatakowane przez psy lub skradzione przez złych ludzi.

Wika uspokoiła męża i wysłała go do sklepu po pieluchy i posiłki dla dzieci. Kiedy wrócił, wezwał policję. W międzyczasie jego żona umyła, nakarmiła i przebrała dziecko, to był chłopiec. Zobaczyła też notatkę leżącą w kocu.

Kobieta usiadła i zaczęła ją uważnie czytać.

„To mój syn. Ma trzy miesiące. Data urodzenia 1 maja. Nazywa Się Artur. Proszę, zaopiekuj się dzieckiem, to nie jest jego wina. Nie mam pieniędzy na utrzymanie naszej dwójki. Proszę, nie oddawaj go do domu dziecka. Wszystkie dokumenty znajdziesz pod poduszką w wózku”.

Wiktoria była w szoku, ponieważ zdała sobie sprawę, że dziecko mogło wpaść w ręce złych ludzi. Wkrótce przyjechała policja, a Daniel szedł ulicą i nie mógł dojść do siebie. „Malutkie dziecko, jak to możliwe? Jak można wyrzucić takie maleństwo?!” – powtarzał.

Jednak żona nie skupiała się na mężczyźnie, ponieważ często w takich sytuacjach jej mąż panikował.

Policja nie znalazła śladów biologicznej matki dziecka.

Wkrótce Wiktoria i Daniel zajęli się adopcją. Służba opiekuńcza znalazła kobietę, która urodziła dziecko, napisała odmowę syna.

Proces nie był długi, ponieważ nie było powodu, aby odmawiać adopcji tak szanowanym i dobrym ludziom.

Minęły trzy lata. Chłopiec mieszka w dobrej rodzinie, w której jest kochany i nigdy nie zostanie porzucony.

Daniel i Wika są teraz rodzicami dwóch synów. Są zawsze razem i są bardzo do siebie przywiązani. Ojciec z dumą nazywa swoich synów „Orłami.”

Trending