Connect with us

Historie

Żonaci mężczyźni również oglądają się za pannami. Tak czy nie?

Tak się złożyło, że wśród moich przyjaciół, jestem jedyną, najmłodszą kobietą, która nie ma męża i dzieci. Mam dwadzieścia sześć lat, a moi przyjaciele są ludźmi po trzydziestce. Wszyscy założyli rodziny dość wcześnie, a w wieku dwudziestu trzech lat, każda moja koleżanka miała już dziecko.

Poszłam inną drogą, wybrałam karierą, niezależność i odpowiadało mi to. Słyszałam tylko ciągle rady moich przyjaciół:

– „Musisz urodzić teraz, bo za jakiś czas będzie za późno”.

Nigdy im nie mówiłam, że chce mieć dzieci. W ogóle nie planuję zajść w ciążę i nie rozumem, dlaczego ludzie tak bardzo lubią sterować czyimś życiem. Rozumiem, że są moimi przyjaciółmi, ale to wszystko zaczęło mnie już irytować.

Dziewczyny nieustannie chwalą się swoimi „osiągnięciami”: „już urodziłam, mam męża, czy czegoś jeszcze potrzebuję?”.

Wszystkie one nie dbały o swoje marzenia, więc ich nie zrealizowały. Przestały też poświęcać wystarczająco dużo czasu na swój wygląd, chodziły zaniedbane, ponieważ cała ich uwaga była skupiona na dzieciach. Od rana do nocy zajmują się z dziećmi, podczas gdy ich mężowie są w pracy. Jedyną rozrywką są dla nich takie przyjacielskie spotkania, które organizujemy co tydzień. Nadal uważacie, że są szczęśliwe?

Myślę, że każdy jest szczęśliwy, gdy jest w coś zaangażowany. Dzieci i mąż jest z pewnością bardzo dobrym, ale nie jedynym celem, dla którego kobieta powinna dążyć, w przeciwnym razie jest tylko robotem, który codziennie wykonuje monotonną pracę.

Czuję, że nie jestem jeszcze gotowa, aby zostać mamą i wyjść za mąż. Jest to mój wybór, nikt nie ma prawa mówić mi co i kiedy mam robić.

Moje koleżanki znów chwaliły się swoim życiem, chciały w ten sposób wpłynąć na mnie, abym wstąpiła do ich „sekty”, przestały też zauważać, jak ich mężowie patrzą na inne kobiety. Który mężczyzna lubi, by kobieta wyglądała jak gospodyni?

Ostatnio próbowano mnie swatać z pewnym facetem. Przyjaciele uważają, że potrzebuję męża, że jestem taka biedna i nieszczęśliwa, bo w wieku dwudziestu sześciu lat wciąż jestem sama.

Facet miał na imię Michał i był rozwiedziony. Miał już dwoje dzieci z pierwszego małżeństwa, ale moja przyjaciółka powiedziała:

„Co z tego, że był żonaty? Podobasz mu się i jest gotowy ożenić się z tobą! Gdzie ty sama kogoś znajdziesz?”.

A kto powiedział, że w ogóle kogoś szukam, że potrzebuję męża i lepszego kandydata, jak rozwiedzionego Michała nie znajdę! To po to są przyjaciele?

Z biegiem lat nasze relacje nie były już tak serdeczne. Oni wszyscy założyli „szczęśliwe” rodziny, a ja wyróżniałam się, jak malowany ptak. Te ciągłe uwagi z ich strony tak denerwowały mnie, że zaczęłam myśleć o tym, żeby zakończyć z nimi jakiekolwiek kontakt. Nie rozumiemy się, a one nie chcą zaakceptować moich przekonań, aspiracji i własnego zdania. Kiedyś może zdadzą sobie sprawę, że kobieta może osiągnąć coś w swoim życiu nie tylko przez urodzenie dziecka i że wcale nie jest to obowiązek kobiety! Od dawna kobiety zostały zaszufladkowane i wciąż nie mogą się tego pozbyć.

Nie rozumiem moich koleżanek. Niedawno mąż jednej z nich zaczął do mnie pisać, oferował randkę, spotkania, ale tak, aby jego żona o tym nie wiedziała. Czy nadal uważa, że jej rodzina jest szczęśliwa?

Trending