Życie
Żona nie pracuje ani nie zajmuje się domem, a ja jestem wszystkiemu winien

Mówi się, że mężczyźni nie powinni się skarżyć, ale ja już nie mam siły trzymać wszystkiego w sobie. Chcę zmienić swoje życie na lepsze. Zacznę od tego, że poznaliśmy się z żoną na uniwersytecie – studiowaliśmy na różnych kierunkach. Jesteśmy razem od 12 lat, a małżeństwem od 8. Mamy troje dzieci: najstarszego syna i dwie córki bliźniaczki.
Ponad rok temu moja żona straciła pracę jako menedżer w dużej i obiecującej firmie. Pracowała jako kierownik działu i dobrze zarabiała. Teraz nawet nie zamierza szukać pracy – mówi, że tak jej jest dobrze. Zwłaszcza, że powiedziała, że będzie brała pod uwagę tylko propozycje stanowisk kierowniczych – zasługuje na nie. Ale mamy kredyty, a ja sam nie jestem w stanie ich spłacić.
W tym czasie zaproponowano jej dobrą pracę, ale nie menadżera. A ona wstydzi się zejść na niższe stanowisko. Nie wstydzi się za to żyć pełnią życia i wydawać rodzinnych pieniędzy na wycieczki do salonów kosmetycznych.
Ja jestem kierownikiem dużego sklepu meblowego. Mam dobrą pensję – prawie 6 000 złotych i jak na nasze miasto to jest to bardzo przyzwoita suma. Ale oprócz płacenia wszystkich rachunków, robienia zakupów, utrzymania żony i dzieci, spłacam kredyt na samochód swój i żony. A to są wysokie koszty.
Najgorsze jest to, że żona nie tylko nie chce pracować, ale też nie wykonuje podstawowych prac domowych. Rzadko gotuje, woli zamówić pizzę albo pójść do restauracji, codziennie rano szukam czystej pary skarpetek, nie mówiąc już o kurzu na meblach. Dla mojej żony znacznie bardziej interesujące jest pójście na manicure, picie kawki z przyjaciółkami i plotkowanie.
Za każdym razem, gdy o tym wspominam, zaczyna mówić, że jej nie kocham i chcę zrobić z niej niewolnicę, a ona jest kobietą niezależną. Ale jednocześnie regularnie bierze ode mnie pieniądze na swoje potrzeby.
Chociaż jestem mężczyzną, trudno mi jednocześnie zarabiać pieniądze i zajmować się obowiązkami domowymi.
Nie chcę tego znosić przez całe życie, nie taką kobietę poślubiłem. Dzisiaj zdecydowałem się poważnie z nią porozmawiać. Albo postara się zmienić, albo się rozstajemy.

-
Historie2 lata ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina1 rok ago
Mam 64 lata, rok temu wróciłam z pracy we Włoszech i stwierdziłam, że mam dość. Byłam tam przez 12 lat, w tym czasie kupiłam mieszkania i córce, i synowi, a w swoim domu na wsi przeprowadziłam porządny remont. Wydawałoby się, że niczego mi już nie trzeba – tylko cieszyć się życiem, ale jest coś, co nie pozwala mi na pełną radość.
-
Rodzina2 lata ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie1 rok ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki