Connect with us

Historie

Zobaczył dziewczynę, a potem rozpoznał w niej koleżankę z klasy

Mam najlepszego przyjaciela Maksa. W tym roku będzie obchodził 35. urodziny. Jest inteligentnym, wesołym, obiecującym młodym biznesmenem. Jest tylko jedno „ale” – nie ma własnej rodziny, a wszyscy jego przyjaciele już tak.

Maksa zawsze otaczały piękne dziewczyny, a on nigdy nie traktował ich poważnie. Kilka randek i nic więcej. Ale teraz ma trzydzieści pięć lat na karku, a za sobą tylko krótkie związki i żadnych perspektyw na przyszłość. Kiedyś, wchodząc do swojego luksusowego mieszkania w centrum miasta, zdał sobie sprawę, że coś musi się zmienić w jego życiu. Nie wyobrażał sobie życia bez rodziny.

Czas mijał, kolejne urodziny były coraz bliżej, a Maks zastanawiał się, czy urządzać głośną imprezę z morzem alkoholu i dziewczynami. Czy może gdzieś pojechać, żeby pobyć trochę w samotności, zrozumieć siebie i zdecydować, co robić dalej ze swoim życiem.

Pewnego wieczoru Maks miał ochotę zjeść coś dobrego, ale w domu nic nie znalazł, więc zebrał się i poszedł do sklepu obok domu. Tam zapełnił swój koszyk i już zbliżając się do kasy zderzył się z wózkiem jakiejś pięknej dziewczyny.

– Och, przepraszam. Nie zauważyłem.

– W porządku, – odpowiedziała nieznajoma i uśmiechnęła się do niego. I kilka razy oglądając się na Maksa, stanęła w kolejce.

Mój przyjaciel wrócił do domu, ale nieznajoma ze sklepu wciąż siedziała mu w głowie: „Skąd ja ją znam? Już ją gdzieś kiedyś widziałem, ale nie pamiętam.”

Poranek. Budzik. Śniadanie, telefon, żeby sprawdzić wiadomości, jeszcze rzut oka na media społecznościowe. „Osoby, których możesz znać” – i wśród nich uśmiechnięta dziewczyna ze sklepu.

– No tak, wiedziałem, że się już kiedyś spotkaliśmy.

Wszedł na jej profil i zamarł.

– To jest ta Gosia z klasy? Ta zahukana sierotka, z której wszyscy się śmiali?

Maks szybko zebrał się do pracy, bo czekał go bardzo intensywny dzień. Od samego rana miał zaplanowane ważne spotkania z potencjalnymi inwestorami.

Wszystko poszło doskonale, umowy zostały podpisane, inwestorzy byli zadowoleni, za to Maks strasznie zmęczony. Wracał do domu, ale po drodze musiał jeszcze pójść na pocztę po jakąś paczkę.

Po drodze znowu spotkał Gosię i odważył się zaczął rozmowę. Chwilę pogadali i wymienili się numerami telefonów.

Następnego ranka Maks zadzwonił do dawnej koleżanki z klasy i zaprosił ją na kolację.

Wieczorem sam przygotowywał jedzenie i czekał na Gosię.

Świetnie się razem bawili. Wspominali nauczycieli, kolegów z klasy, zabawne szkolne historie, od których minęło już tyle czasu.

Maks zaczął organizować wielkie urodzinowe przyjęcie, zaprosił wszystkich swoich przyjaciół i krewnych. Wszystko było po prostu wspaniałe. Kiedy zjawili się już wszyscy goście, Maks wyszedł na środek z ogromnym bukietem róż i małym pudełeczkiem w dłoni i wyznał swoją miłość Gosi, a w odpowiedzi usłyszał: „Tak!”

Trending