Życie
Złożę pozew. Dopiero później dam ci znać. Zapomnij o mnie.

– Bracie, mam już dosyć. Tyle razy ją prosiłem. Zostań w domu, przestań się ścigać. To już się robi niebezpieczne. Wystarczy! To był ostatni raz. Idę. Powiedz rodzicom, że postanowiłem wystąpić o rozwód! Ile razy o tym mówiłem? Teraz jest już za późno!
Wszyscy na osiedlu się lubili, znali się. Dlatego o tym zdarzeniu zrobiło się głośno. Wszyscy tylko o tym mówili. Co za pozbawiony skrupułów mężczyzna, zostawił ją samą w szpitalu, nigdy jej nie odwiedził.
Marta miała już jedną operację po nieudanej przejażdżce, to było po naszych zaręczynach. Wtedy zdobyłem pieniądze na operację ukochanej. Wpadłem w ogromne długi, prosiłem o pomoc znajomych, ale zebrałem tę kwotę. Wiele osób wiedziało, że Martusia pracuje jako pielęgniarka, szybko dali pieniądze. Cieszyłem się, że wszyscy byli tacy życzliwi.
Podziękowałem wszystkim. W dowód wdzięczności naprawiałem ludziom samochody za darmo, bo pracowałem jako mechanik. Dzięki Bogu, wszystko się udało. Do obojczyka wstawili Marcie druty i skierowali na rehabilitację. Lekarze mówili, że minie jeszcze trochę czasu, zanim w pełni wróci do sił.
Ale coś innego mnie rozczarowało. Matka Marty namówiła córkę na kupno samochodu. Pieniądze od ludzi jeszcze zostały.
Natychmiast sprzeciwiłem się temu pomysłowi. Powiedziałem, że tak się nie robi. Uważałem, że te pieniądze trzeba oddać na cele charytatywne. Ale wszystko na darmo. One podjęły decyzję, a mojego zdania nie brały pod uwagę.
Pokłóciliśmy się. Nie odzywaliśmy się do siebie przez tydzień albo dłużej.
Ale potem dowiedziałem się, że Marta miała wypadek w tym nowym samochodzie, który wybrała razem z matką.
– Nie osądzaj mnie, bracie! To jest ich sprawa! Ja ostrzegałem. Teraz niech same sobie radzą. Zabieram swoje rzeczy i odchodzę. Niech do mnie nie piszą ani nie szukają, przekaż im. Nie będę już mieszkał z takimi osobami. Ja mam sumienie, one go nie mają. Budzić się każdego ranka i wiedzieć, że popełniły taki grzech – to by znaczyło, że jestem z nimi, że jestem wspólnikiem. Ja tak nie chcę!

-
Historie1 rok ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina1 rok ago
Mam 64 lata, rok temu wróciłam z pracy we Włoszech i stwierdziłam, że mam dość. Byłam tam przez 12 lat, w tym czasie kupiłam mieszkania i córce, i synowi, a w swoim domu na wsi przeprowadziłam porządny remont. Wydawałoby się, że niczego mi już nie trzeba – tylko cieszyć się życiem, ale jest coś, co nie pozwala mi na pełną radość.
-
Rodzina1 rok ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie1 rok ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki