Historie
Zażartowali sobie

Przez całe życie moja babcia była osobą o bardzo trudnym charakterze, zwykle chodziła zła i niezadowolona. Uważała się też za wybitną gospodynię domową i doskonałą ogrodniczkę.
Prenumerowała wszelkiego rodzaju tanie czasopisma i gazety. Coś w rodzaju „Królowa jednego hektara” lub „Idealna gospodyni: Ogród sensem naszego życia”.
W tego typu prasie publikowano przeróżne bzdury o ogrodnictwie. Z tego wszystkiego najrozsądniejszy wydawał się tylko kalendarz prac w zgodzie z fazami Księżyca.
Wszystko inne to był kompletny nonsens. Na przykład „Jak zachować witaminy – uprawa ogórków na parapecie”, „Najlepsza dekoracja twojego ogrodu – figurki ze starych opon”, „Co jest lepsze – ptasie czy kozie odchody? Zalety i wady”. Albo: „Pięć kropli jodyny na wiadro wody, a twoje warzywa będą błyszczące i soczyste”.
Babcia codziennie czytała te bzdury, brała je sobie do serca, i realizowała nowe pomysły. A potem jeszcze dzieliła się tymi mądrościami z innymi. Jeżeli ktoś próbował jej wytłumaczyć, że to tylko wytwór czyjejś chorej wyobraźni, od razu zaczynała krzyczeć i wpadała w złość. Zwłaszcza, jeżeli emerytura akurat się spóźniała.
Ogólnie rzecz biorąc, przed rozpoczęciem każdego sezonu babcia wpadała na wiele nowych pomysłów i natychmiast postanawiała je wdrożyć. Jak zapewne się domyślacie, jej zbiory były w większości złe, ale czasami zdarzały się dobre. Ale nie dzięki babcinym eksperymentom, tylko mimo nich.
Tuż przed rozpoczęciem sezonu na przetwory w którejś gazecie ukazał się nowy, wspaniały przepis na marynowane pomidory na zimę. Najlepsze i najsmaczniejsze spośród wszystkich. Ze starożytnych receptur rodów królewskich, które przez stulecia były utrzymywane w tajemnicy. Babcia zapłonęła chęcią wypróbowania receptury i chwaliła się wszystkim wokół, że w tym roku będzie miała pomidory według tego przepisu.
Ściślej rzecz biorąc, całą pracę wykonywała moja mama, a babcia tylko mówiła jej, co i jak ma robić.
Oczywiście ten przepis był całkowicie bez sensu. Pomidory w wiadrze albo dużym naczyniu należało zalać osoloną wodą i zostawić na 4 dni. Następnie dokładnie wypłukać i włożyć do słoików. Wlać ciepłą wodę i zakręcić. Po co takie eksperymenty? Szczerze, nie rozumiem. Zawsze marynujemy pomidory według doskonałej receptury naszego pradziadka – z liśćmi chrzanu, papryką i czosnkiem.
Ale babcia tak długo marudziła mamie, żeby wypróbować nowy przepis, że nie będzie chciała jej znać, jeżeli tak ich nie zrobi, że mama się poddała. Zrobiła babci jakieś 15 litrów takich pomidorów, żeby na pewno wystarczyło.
W paździeniku ukazało się nowe wydanie tej „niezwykle inteligentnej” gazety, w której znalazł się artykuł o tych właśnie pomidorach. Redakcja przepraszają wszystkich, którzy uwierzyli w ten żart.
Nie spodziewali się, że któraś z gospodyń uwierzy i spróbuje powtórzyć ten przepis. Może do redakcji dotarło do tego czasu wiele listów od wdzięcznych czytelników.
Zobaczylibyście reakcję mojej mamy. Przeklinała wtedy i te nieszczęsne pomidory, i redaktorów gazety, a przede wszystkim babcię. Mama próbowała podawać te świeżo marynowane pomidory babci, ale ona z kolei uparła się i odmówiła ich jedzenia. W końcu babcia w tajemnicy otworzyła wszystkie te słoiki i wyrzuciła pomidory do szamba. Już do końca sezonu nie podrzucała żadnych nowych pomysłów na ogród i warzywa.
Nadszedł koniec sezonu. Do naszego domu wciąż napływały nowe wydania gazet. Babcia znów zaczęła się nimi zaczytywać i wypełniać głowę nowymi pomysłami. Jednak teraz mama miała w zanadrzu silny argument przeciwko całej tej „tajemnej mądrości mistrzów”. Mama odpowiadała sarkastycznie następującym zdaniem:
– Zrobię ci, mamo, twoje “królewskie” pomidory , a nie to nowe arcydzieło!

-
Historie1 rok ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina1 rok ago
Mam 64 lata, rok temu wróciłam z pracy we Włoszech i stwierdziłam, że mam dość. Byłam tam przez 12 lat, w tym czasie kupiłam mieszkania i córce, i synowi, a w swoim domu na wsi przeprowadziłam porządny remont. Wydawałoby się, że niczego mi już nie trzeba – tylko cieszyć się życiem, ale jest coś, co nie pozwala mi na pełną radość.
-
Rodzina1 rok ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie1 rok ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki