Ciekawostki
Zaręczyny w Iranie. Stefania i Farid zaręczyli się na długo przed ślubem.

– Nalegałam na intercyzę – powiedziała Stefania.
Stefania pochodzi z Europy, pracuje jako kosmetyczka, a jej przyszły mąż, Farid prowadzi własną firmę wyrobów skórzanych w Teheranie.
W zeszłym roku, na przyjęciu urodzinowym Farida, para ogłosiła wszystkim gościom, że zaczęli się spotykać.
W Iranie zaręczyny są traktowane bardzo poważnie i jest to decydujący krok, który zakłada w przyszłości ślub.
Wczoraj młodzi mieli zaręczyny. My, krewni z Europy, również zostaliśmy zaproszeni i zobaczyliśmy nieznaną nam tradycję na własne oczy.
Zaręczyny w Iranie, wyglądają mniej więcej tak samo, jak ślub. Punktem kulminacyjnym było głośne odczytanie intercyzy. Intercyza jest obowiązkową częścią i bez niej nie wyjdzie się za mąż.
Pan młody okazał się hojny i dla ukochanej jako zabezpieczenie, zapisał sto czternaście złotych monet (około czterdziestu pięciu tysięcy dolarów), które Stefania otrzyma w razie rozwodu lub rozpadu małżeństwa z winy męża.
Oprócz zabezpieczenia finansowego, do traktatu wpisano także Koran.
– Kiedy możemy się spodziewać zaproszenia na ślub? Teraz będzie ciekawy punkt procedur przedślubnych.
Sam ślub odbędzie się dopiero za dwa lata.
Przez ten czas, pan młody będzie musiał ciężko pracować, aby zarobić na przyzwoite, własne mieszkanie, lub wynajem. W Iranie wynajmowanie dobrego mieszkania jest drogie. Sama kaucja wynosi dwadzieścia tysięcy dolarów, a może nawet więcej. Do tego dochodzi jeszcze koszt jego wyposażenia. W związku z dużymi kosztami, od zaręczyn do ślubu mija zazwyczaj rok lub dwa. Zdarza się oczywiście, że ten czas jest krótszy.
Nieoficjalnie para może już mieszkać razem, ale tradycja mówi, że powinno się mieszkać razem dopiero po ślubie.
Oby młoda para wiodła szczęśliwe życie.

-
Historie2 lata ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina2 lata ago
Mam 64 lata, rok temu wróciłam z pracy we Włoszech i stwierdziłam, że mam dość. Byłam tam przez 12 lat, w tym czasie kupiłam mieszkania i córce, i synowi, a w swoim domu na wsi przeprowadziłam porządny remont. Wydawałoby się, że niczego mi już nie trzeba – tylko cieszyć się życiem, ale jest coś, co nie pozwala mi na pełną radość.
-
Rodzina2 lata ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie2 lata ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki