Connect with us

Historie

Zaprosiłem dziewczynę do własnego domu i jestem teraz najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.

Przez długi czas nie mogłem dojść do tego, aby być w końcu z ukochaną. Gdyby nie mój ludzki uczynek, prawdopodobnie nadal byłbym sam.

Całe życie mieszkałem na wsi, byłem tak zmęczony tą wiejską rutyną, że chciałem szybko wyjechać i tylko przyjeżdżać w gości  do krewnych. I zacząłem o tym myśleć w szkole, kiedy byłem w 8. klasie. Postanowiłem więc, że będę się dobrze uczyć i wstąpię do wyższej szkoły. Nie widziałem innego wyjścia z tej „dziury”.

Moi rodzice nie mieli dużo pieniędzy na opłacenie mojej edukacji.  Więc wziąłem się w garść, jak to mówią, i całą dziesiątą i jedenastą klasę uczyłem się bardzo dobrze. Interesowało mnie wszystko, czasami nawet nie spałem w nocy, czytałem różne ciekawe książki. I było to bardzo potrzebne: pomyślnie zdałem egzaminy, zgodnie z planem zostałem studentem. Dostałem pokój w akademiku. Wybrałem Wydział Ekonomiczny. Nowi przyjaciele, znajomi – wszystko to przyniosło tylko radość. Nasi nauczyciele byli bardzo inteligentni i doświadczeni, starali się przekazać uczniom najbardziej przydatne informacje. Było bardzo ciekawie, brałem udział w rożnych konkursach,  zdobywając pierwsze miejsca.

Pewnego razu poznałem  dziewczynę. Miała na imię Ala. Taka piękna blondynka o niebieskich oczach i pięknym uśmiechu. Spotkaliśmy się na przyjęciu urodzinowym mojego kolegi z grupy. Była jego siostrą.

Alusia początkowo nie dopuszczała do siebie, a potem zgodziła się dać swój numer telefonu. Dzień po urodzinach kolegi postanowiłem zrobić pierwszy krok i zadzwonić do nowej znajomej. Niespodziewanie usłyszałem odmowę, koleżanka powiedziała, że jest zajęta i nie może nigdzie ze mną pójść. Cóż, zrozumiałem i pomyślałem, że zadzwonię później.

Minął tydzień i to ona zadzwoniła do mnie. Spotkaliśmy się, poszliśmy do kawiarni, miło spędziliśmy czas. Byłem zachwycona naszym spotkaniem i postanowiłem zaproponować jej, aby została moją dziewczyną. Ale z jakiegoś powodu Alusia nie odmówiła, lecz nie powiedziała tak. Po odmowie długo prosiłem ją, żeby była ze mną razem, ale podkreśliła, że to jeszcze nie czas, musimy najpierw siebie dobrze poznać. Nie mógłbym uzyskać jej zgody, gdyby nie mój uczynek.

Pomyślałem, że jesteśmy dorośli, a wybranki nie miałam nawet gdzie zaprosić, poza pokojem w akademiku. Zdecydowałam się więc wynająć mieszkanie. Miałem pieniądze, dostałem pracę. A potem, gdy wszystko doprowadziłem do ładu, zaprosiłem ukochaną do domu i poprosiłem ją po raz ostatni o zgodę. I statecznie powiedziała „tak”, a później zamieszkaliśmy razem. A teraz wychowujemy dwóch synów i jesteśmy najszczęśliwszą parą na ziemi. A musiałem pokazać, że jestem coś wart w życiu.

Trending