Connect with us

Życie

– Zachciało ci się miłości? – moja córka nie mogła się uspokoić

– Mamo, przecież ty go w ogóle nie znasz! O czym ty mówisz? Wziąć do domu pierwszego lepszego faceta? Po co? Zachciało ci się miłości, czy czego, powiesz mi? – córka Marii, Karina, aż się gotowała ze złości.

Maria wcześnie owdowiała i sama wychowywała córkę. Na jej kruche ramiona spadło wiele problemów. Przed śmiercią męża nigdy nie pracowała. Po prostu nie było takiej potrzeby. Mąż Marii, Ireneusz, miał własną, małą, ale stabilną firmę, która zawsze przynosiła dobre dochody. To była kameralna kawiarnia w centrum miasta. Maria praktycznie w ogóle nie angażowała się w sprawy męża. Czasami jedynie zasugerowała wybór mebli czy dekoracji. Irek miał w swoim zespole wszystkich niezbędnych profesjonalistów.

Karinie też nigdy niczego nie brakowało. Strasznie kochała swojego tatę, więc bardzo przeżywała jego śmierć. Nie mogła uwierzyć, że życie może się tak szybko skończyć w jednej chwili, kiedy nikt się tego nawet nie spodziewa.

Maria przez długi czas nie odważyła się na to, żeby przejąć zarządzania kawiarnią, bo nie miała o tym zielonego pojęcia. W tym czasie biznesem kierował najlepszy przyjaciel Irka, Przemek, wcześniej jego prawa ręka. Jakoś tak niepostrzeżenie zaczął się zalecać się do Marii. Kobieta nie umiała i nawet nie chciała myśleć o żadnym nowym związku, ponieważ bardzo kochała swojego męża. Ale Przemek tak przebiegle i sprytnie omotał Marysię, że mu uległa. Najgorsze było to, że jemu zależało tylko na firmie. Tak naprawdę wcale nie był zainteresowany związkiem z Marią, zwłaszcza, że miał już partnerkę, która tylko czekała, aż Przemek wreszcie przejmie kawiarnię.

Maria tak bardzo ufała Przemkowi, że nawet nie patrzyła na to, co podpisywała. I stało się najgorsze – Przemek został wyłącznym właścicielem kawiarni, potwierdzały to własnoręczne podpisy Marii. Kobieta musiała iść do pracy jako sprzedawczyni, żeby mieć chociaż na chleb. Nerwy i stres negatywnie wpłynęły na i tak już kruche zdrowie kobiety. Wkrótce Maria trafiła do szpitala. Na szczęście lekarzom szybko udało się postawić ją na nogi.

To właśnie w szpitalu kobieta poznała sympatycznego mężczyznę, Michała. Ze szczerym współczuciem słuchała jego opowieści o tym, jak jego córka wyrzuciła ojca z domu, bo ze względu na stan zdrowia nie mógł iść do pracy, a ona nie chciała trzymać lenia w swoim mieszkaniu. Michał miał problemy z sercem, więc często przebywał w szpitalu. Ale tym razem nie miał już nawet pieniędzy na lekarstwa. Maria zlitowała się nad nim, wypłaciła z konta ostatnie pieniądze i dała je Michałowi.

Maria wstydziła się do tego przyznać przed samą sobą, ale wydawało jej się, że po same uszy zakochała się w Michale. W dniu, kiedy miała dostać wypis, kobieta ostrożnie zaczęła wszystko opowiadać swojej córce Karinie. Dziewczyna uważnie jej wysłuchała, spojrzała na matkę i powiedziała:

– Mówisz poważnie? Mężczyzna, którego w ogóle nie znasz, zauroczył się na tyle, że zachowujesz się jak nastolatka? No cóż, Przemek przejął kawiarnię ojca, a ten może zechce zabrać ci mieszkanie, bo zdaje się, że nie ma gdzie mieszkać, prawda?

– Karina, serce mi podpowiada, że on jest uczciwy i szczery… Nie gniewaj się, ale jutro przyjdzie do nas na obiad.

A nazajutrz przed obiadem znowu zaczęła się kłótnia, wyrzuty i krzyki Kariny…

Trending