Historie
Wycieczka Marii

Maria długo mieszkała za granicą. Pojechała tam do pracy po tym, jak straciła pracę w szpitalu pediatrycznym w Polsce. Za granicą zaczęła dobrze zarabiać: była w stanie utrzymać siebie, córkę i swoją matkę.
Kiedyś przyjechała do Polski po jakieś brakujące dokumenty. Rano Maria się wyszykowała i poszła do Urzędu Miasta. Tam szczegółowo wyjaśniła, czego potrzebuje i dodała, że ma mało czasu, bo wkrótce musi wrócić do pracy. Urzędniczka z wyższością spojrzała na Marię:
– Każdego obowiązują takie same zasady. Nie jest pani żadnym wyjątkiem. Wszystko po kolei. Ja teraz nie mam czasu. Proszę iść do pokoju 13, tam pani najpierw otrzyma druk oświadczenia.
Maria poszła do pokoju 13, skąd została odesłana do pokoju nr 8. Tam jej powiedzieli, że najpierw powinna zgłosić się do tej urzędniczki, u której Maria była na samym początku. Tym sposobem odsyłali biedną kobietę od drzwi do drzwi. Na szczęście jej były kolega z klasy pracował tam na jakimś kierowniczym stanowisku. Maria zwróciła się do niego, szybko pomógł wyjaśnić sytuację i uzyskać te dokumenty, których potrzebowała. Co więcej, ostro zwrócił uwagę swoim podwładnym za nieuprzejme traktowanie petentów.
Maria podziękowała znajomemu i jak najszybciej wróciła do domu, do swojej rodziny.
W każdej sytuacji i na każdym stanowisku trzeba pamiętać, że przede wszystkim jest się człowiekiem!

-
Historie2 lata ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina2 lata ago
Mam 64 lata, rok temu wróciłam z pracy we Włoszech i stwierdziłam, że mam dość. Byłam tam przez 12 lat, w tym czasie kupiłam mieszkania i córce, i synowi, a w swoim domu na wsi przeprowadziłam porządny remont. Wydawałoby się, że niczego mi już nie trzeba – tylko cieszyć się życiem, ale jest coś, co nie pozwala mi na pełną radość.
-
Rodzina2 lata ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie2 lata ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki